A może książka…

554

Usłyszałam niedawno mądre słowa – trzeba trochę przeżyć, żeby życia się nauczyć. I nie da się ukryć, że tak właśnie jest. Ale o tym przekonują się Ci, co trochę wiosen za sobą mają. Ja niewątpliwie mam ich kilka dziesiątek i stwierdzam, że los różnie układa scenariusz ludzkiego żywota. Trochę nie tak, jak byśmy chcieli, albo wymarzyli. Wiadomo przecież, że gdy ma się naście lat, to układamy sobie bajeczną dorosłość, w której nie ma miejsca na rozczarowania, pomyłki, rozterki. Nasza wiara w sielankowość jest olbrzymia i niczym niezagrożona. Do czasu. Potem bywa różnie. Przeważnie gorzej, niż w tej bajce sprzed kilkudziesięciu lat.

O życiu rozpoczęłam, ponieważ o nim, jak zwykle, pisze Agnieszka Olejnik. W książce „A potem przyszła wiosna” poznajemy Polę – aktorkę, która dla kariery i stwarzania pozorów potrafi zrobić wiele. W blasku fleszy błyszczy, tak mocno, że każdy chciałby być na jej miejscu. Gdy kurtyna opada poznajemy kobietę, którą niszczą brukowce i fałszywość uczuć. Główna bohaterka zostaje zdradzona przez najbliższą osobę. Przeżywa załamanie nerwowe i rozpoczyna się jej walka o siebie. O swoje jestestwo.
W tej walce ktoś wyciąga do niej rękę. Pomaga wstać i żyć dalej.

Ale nawet w tak trudnym dla niej czasie paparazzi nie odpuszczają. Nachodzą ją w domu, nie z troski, a chęci zrobienia super tematu na pierwszą stronę.

Kobieta wyciąga wnioski z dotychczasowego celebryckiego życia, które niejednokrotnie wiąże się z osamotnieniem i jego przerażającymi konsekwencjami. To świat żonglowania wartościami i priorytetami. Postanawia żyć inaczej. Szczęśliwiej w życiu prywatnym. Bo jak to się mawia, pieniądze szczęścia nie dają…

Agnieszka Olejnik zgrabnie porusza temat moralności w mediach. Czy wszystko jest na sprzedaż? Gdzie leży granica? I jaką cenę trzeba zapłacić za jej przekroczenie? Sporo tego tutaj, ale podane w sposób nienachalny. Taki akurat.

Jak to w romansach bywa, i tu coś się będzie działo. Za wiele nie zdradzam. To książka z refleksją po jej przeczytaniu. A takie zawsze warto przeczytać. M.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułMocny początek
Następny artykułNa koniec wakacji