Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy była pełna emocji. Nie zabrakło odniesień do historii i aktualnych problemów politycznych, nie zabrakło bezpośrednich rozmów ze zwolennikami i mieszkańcami. Wizycie towarzyszyła także pikieta przeciwników polityki prezydenta.
Prezydent RP Andrzej Duda przyjechał do Żar tuż przed godziną 18:00. W ratuszu spotkał się z samorządowcami. Na spotkanie z mieszkańcami w hali sportowej SP5 przy ul. Okrzei dotarł z przeszło półgodzinnym opóźnieniem. Może i na całe szczęście, bo wcześniej, przez kilkanaście minut, były kłopoty z prądem – zgasła większość lamp.
Pełne zasilanie wróciło i chwilę później burmistrz Danuta Madej powitała prezydenta przypominając, że pomysłodawcą wizyty w Żarach był, także obecny na spotkaniu, wojewoda Władysław Dajczak.
– Prezydent realizuje swój program wizyt w miastach powiatowych. Uważam, że Żary to godne miejsce do odwiedzin – tłumaczy wojewoda.
Zachować pamięć, powstrzymać gniew
W krótkim przemówieniu prezydent Andrzej Duda odniósł się do historii ziem zachodnich, pochwalił mieszkańców miasta za powojenną odbudowę i podkreślił, że miasto jest prężnym ośrodkiem gospodarczym. Odniósł się także do rocznicy odzyskania niepodległości. Zaapelował o przekazanie „daru pamięci” nowemu pokoleniu Polaków. Szczególną rolę powinny odegrać w tej sprawie szkoły nauczyciele i samorządy.
Odniósł się również do emocji, które wybuchły w sprawie zapisów ustawy, dotyczących karania za sformułowania o „polskich obozach zagłady” i „odpowiedzialności narodu polskiego za Holokaust”.
Zaapelował o wstrzemięźliwość, żeby nie kierować się gniewem i nie obrażać innych. Nie odpłacać tym samym, nawet jak nas, Polaków, obrażają. Dlaczego? Ponieważ to tylko prowadzi do pogłębienia żalu i bólu.
– Tylko tak można osiągnąć prawdę, która się nam, Polakom, należy – skwitował prezydent Duda.
Po przemówieniu był czas na bezpośrednie rozmowy z mieszkańcami, nie zabrakło autografów, wspólnych zdjęć i rozmów na różne tematy.
Prezydentowi podczas wizyty towarzyszyła szefowa kancelarii Halina Szymańska. Jak się okazuje, to urodzona żaranka. Mieszkała przy ul. Janka Krasickiego 44 (obecnie K.K. Baczyńskiego) i uczęszczała do SP5, ale chodziła tylko do pierwszej klasy. Potem rodzice wyprowadzili się do Zielonej Góry. Dla minister Szymańskiej była to więc także wizyta sentymentalna.
Zwolennicy i przeciwnicy
Anna Woźniak przyszła, żeby uścisnąć dłoń prezydentowi i podziękować „za wszelkie dobro”.
– Pan prezydent podtrzymuje tradycję, kocha Boga, dba o najuboższych i emerytów. Dzięki niemu śpię spokojnie i czuję się bezpiecznie. – tłumaczy mieszkanka Żar. – Żeby Opatrzność Boża nad nim czuwała – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się Małgorzata Dobek z Mirostowic Dolnych.
– Są zmiany na dobre. Wszystko idzie ku dobremu. To wielki patriota, który staje w obronie Polski i Polaków – tłumaczy.
Inna żaranka, Bogumiła Palak chciałaby, żeby prezydent wpłynął na zmianę myślenia społeczeństwa.
– Należy zmienić programy nauczania w szkołach, żeby były praktyczne a nie teoretyczne, bo teoria nie pokrywa się z rzeczywistością – tłumaczy.
Ale spotkaniem zainteresowani nie byli wyłącznie zwolennicy Andrzeja Dudy. Pod budynek szkoły przyszli demonstrować swój sprzeciw i niezadowolenie z działalności prezydenta działacze KOD-u i grupa mieszkańców miasta. Razem ok. 50 osób.
– Nie kwestionujemy w żaden sposób, że prezydent został wybrany większością głosów. Szanujemy to. Nie podoba nam się jednak, że prezydent dopuścił się kilku deliktów konstytucyjnych, począwszy od ułaskawienia Mariusza Kamińskiego poprzez niezaprzysiężenie sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, podpisanie ustawy o ustroju sądów powszechnych. To najcięższe grzechy – przekonuje żaranin Dariusz Nocek, szef lubuskiego KOD-u.
Prezydent opuścił Żary ok. godz. 20:00.
Paweł Skrzypczyński, foto Halina Gola