ŻARY | Tymczasowa zmiana organizacji ruchu, w tym „nowe” skrzyżowanie na pl. Inwalidów sprawia wielu kierowcom spory problem. Największym z nich jest jazda na pamięć.
Zamknięcie dla ruchu całego ronda, poza zjazdem z Al. Jana Pawła II na ul. Zielonogórską, wymusiło zastosowanie nieco innych rozwiązań komunikacyjnych, aby ruch pojazdów odbywał się na tyle płynnie, na ile jest to możliwe podczas trwającego drogowego remontu.
Wjazd na rondo zamknięto zarówno od ul. Podchorążych, jak i Żabikowskiej. Aby z jednej ulicy przejechać na drugą, wykorzystano betonowy parking, który stał się drogą. Zmiana organizacji ruchu sprawiła, że ten przejazd właśnie jest obecnie drogą z pierwszeństwem przejazdu. Tym samym, jadący przez pl. Inwalidów – od Moniuszki w kierunku Podchorążych, poruszają się drogą podporządkowaną i w pewnym momencie dojeżdżają do znaku „stop”, którego tam wcześniej nie było…
I tu zaczyna się problem. Zaledwie w ciągu 20 minut aż 10 kierowców nie zatrzymało się przed znakiem, a dwóch z nich wymusiło pierwszeństwo na jadących od Żabikowskiej w kierunku Podchorążych.
Wszyscy kierowcy ponoć wiedzą, że należy stosować się do znaków drogowych, a widoczne zmiany w organizacji ruchu, tym bardziej powinny zwiększyć czujność. Ale – jak się okazuje – z tym bywa różnie. Jazda na pamięć często wygrywa ze zwykłym zachowaniem ostrożności.
Gdyby w policji ogłoszono konkurs na jak największą ilość mandatów wlepionych w ciągu godziny, to we wspomnianym miejscu jakiś funkcjonariusz drogówki mógłby pobić rekord. Dobry to przykład, że na drodze warto rozglądać się uważnie i nie ufać nikomu.
Andrzej Buczyński