W minioną sobotę ogłoszono alarm i zaangażowano w poszukiwania 6-latki policjantów z lubskiego komisariatu oraz sąsiednich posterunków. Podczas działań liczyła się każda minuta, zaginiona dziewczynka chorowała na serce i traciła orientację w terenie.
W sobotę,12 maja około godziny 11.00 do Komisariatu Policji w Lubsku zgłosiła się mieszkanka Lubska, babcia 6-latki zawiadamiając o zaginięciu dziecka. Kobieta przekazała bardzo ważne informacje. Dziewczynka miała problemy ze zdrowiem, a duży wysiłek mógł spowodować u niej zapaść serca. Ponadto zgłaszająca informowała, że dziecko traci orientację w terenie. Dziewczynka wyszła z domu z psem ok. godz 10. Jak powidziały później bawiące się na podwórku dzieci w pewnym momencie pies uciekł 6-latce, a ona pobiegła za nim. W tym przypadku liczyła się każda minuta. Komendnat Powiatowy Policji w Żarach kom. Maciej Sałek ogłosił alarm. Policjanci z Komisariatu Policji w Lubsku oraz przyległych posterunków przystąpili natychmiast do poszukiwań. Rysopis dziewczynki przekazano wszystkim zaangażowanym funkcjonariuszom. Miasto zostało podzielone na sektory. Policjanci przeczesywali ulice całego miasta pieszo oraz radiowozami, nie było bowiem wiadomo, gdzie dziewczynka mogła się udać. Zakamarki rozległego parku sprawdzał policjant na rowerze. Podczas rozpoczętej natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia, akcji poszukiwawczej poproszono także o wsparcie przewodnika z psem z zielonogórskiej jednostki. Wszyscy mieli jeden, najważniejszy cel – znależć jak najszybciej dziewczynkę. Po niespełna godzinnych poszukiwaniach, policjant ruchu drogowego zameldował o odnalezieniu 6-latki. Dziewczynka błąkała się wraz z psem jedną z ulic miasta. Była wyczerpana dwugodzinną wędrówką, ale jej życiu nic nie zagrażało. Na miejsce wezwano pogotowie. Dziecku udzielono doraźnej pomocy. Dziecko całe i zdrowe wróciło do rodziny.
MK