Kto za to odpowiada

4574
To rondo na drodze powiatowej wygląda wyjątkowo niechlujnie i na pewno nie jest wizytówką Żar. fot. Andrzej Buczyński

ŻARY | Wiele miast prześciga się wręcz w estetycznym zagospodarowaniu rond, które dawno już ze zwykłych trawników przekształciły się prawie że w ogrody. W Żarach bywa z tym różnie.

Utrzymaniem zieleni przy drogach miejskich zajmuje się firma Pekom. Jednak nie wszystkie ulice należą do miasta, a tak naprawdę mało kto wie, która z dróg należy do powiatu, a która jest drogą krajową. Na co dzień właściwie taka wiedza do niczego nie jest potrzebna. Ma to jednak znaczenie w przypadku zaniedbań. Ogólnie wszystkimi problemami z tym związanymi obarcza się władze miejskie, które – jak się okazuje – nie za wszystko w mieście odpowiadają.

– W mieście jest kilka dróg powiatowych z pasami rozdziału i zielenią – mówi naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w żarskim ratuszu Rafał Fularski. – Mając na uwadze estetykę miasta w centrum, na ostatnim spotkaniu komisji ochrony środowiska i infrastruktury drogowej w starostwie deklarowałem nawet, w imieniu pani burmistrz, wolę przejęcia do utrzymania przez miasto z naszych środków ronda ks. prałata Tadeusza Demela, pasów zieleni na ulicy Długosza oraz ronda na placu Pionierów Ziemi Żarskiej, w pobliżu dworca autobusowego.
Miasto czeka na odzew powiatu w tym zakresie. Minęły już dwa miesiące.

Rondo Tadeusza Ślusarskiego na końcu ulicy Zielonogórskiej leży na drodze krajowej i za jego utrzymanie odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Trawa jest tam wprawdzie koszona, ale wydaje się, że stosunkowo za rzadko, a przez to w pewnych okresach wygląda na zaniedbane. Taki widok przy wjeździe do miasta, to przecież pierwsze wrażenie, które – jak twierdzą niektórzy – jest najważniejsze. Nikt przecież nie będzie się zastanawiał, czy to droga miejska, powiatowa, wojewódzka, czy krajowa. Jak zapewnia naczelnik Fularski, rozmowy w sprawie przejęcia utrzymania zieleni w tym miejscu prowadzone były z GDDKiA już kilka lat temu. Jednak gdzieś po drodze zostały przerwane.
– Dobrze by było, żebyśmy to przejęli – mówi Rafał Fularski. – Uważam, że dalibyśmy radę utrzymywać to wszystko w należytym porządku i taką wolę deklarujemy.

Andrzej Buczyński