Rozpoczęły się prace instalacyjne w nowo wybudowanym obiekcie żarskiego Szpitala na Wyspie. Prezes Jolanta Dankiewicz ma nadzieję, że zacznie on służyć małym pacjentom jeszcze w tym roku.
– Podpisaliśmy umowę na realizację trzeciego etapu prac, w ramach którego wykonane zostaną instalacje elektryczne, wodno-kanalizacyjne oraz tynki i posadzki – mówi Jolanta Dankiewicz. – Później przyjdzie czas już tylko na prace wykończeniowe.
Do tej pory postawiono budynek z ociepleniem, elewacją i oknami, a przy okazji wykonano elewację starego, przyległego obiektu od strony nowo wybudowanego.
Obecny etap robót będzie kosztował ponad 3 miliony 118 tys. złotych. Szpital zaciągnął na ten cel około 2 milionów kredytu, resztę dołożył Powiat Żarski. Na tę kwotę składa się również termomodernizacja ścian i dachu oraz elewacja pozostałej części pawilonu nr 2, zajmowanego przez ginekologię, położnictwo i oddział dziecięcy. Wykonawca ma czas na wszystko do 30 czerwca.
Dotychczas inwestycja pochłonęła już przeszło 3 miliony, z czego większość sfinansował Powiat Żarski, natomiast milion przekazany został z budżetu miasta Żary.
Potrzebne pieniądze
Całkowity koszt tej inwestycji przekroczy 10 milionów złotych. Prezes Dankiewicz chciałaby zdobyć dodatkowe środki dzięki sprzedaży budynku dawnej chirurgii przy ulicy Bohaterów Getta. Od kilku lat stoi nieużywany, a tym samym, szpitalowi nie jest już potrzebny. Rzeczoznawca określił jego wartość na 1,6 miliona. Lada dzień zostanie wystawiony na sprzedaż. Po zmianie sposobu użytkowania, niekoniecznie musi być wykorzystywany na cele medyczne.
Póki co, na czwarty etap budowy, który ma się zacząć jeszcze tej wiosny, szpital ma zagwarantowane 1,5 miliona z kasy powiatowej. To niestety nieco za mało. Zwróciłam się z wnioskiem do wszystkich gmin powiatu o wsparcie finansowe inwestycji. Szpital w nowych warunkach finansowania nie jest bowiem pewien jaką ostatecznie kwotą z tytułu otrzymywanego ryczałtu z NFZ będzie dysponował, tak więc nie chce podejmować ryzyka obciążenia dodatkowym kredytem.
– Liczymy na to, że utrzymamy poziom finansowania z ubiegłego roku, gdyby jednak pieniędzy było więcej, bylibyśmy po prostu spokojniejsi – mówi Jolanta Dankiewicz. – Niestety wycena wielu procedur jest zbyt niska w stosunku do kosztów ich realizacji. Przykładem na to jest choćby geriatria, gdzie pacjenci często z wieloma chorobami wymagają większych nakładów na diagnostykę i leczenie.
Nowy obiekt bardzo się przyda
Na parterze zlokalizowana zostanie cała sfera diagnostyczna, czyli pracownia endoskopowa, USG, tomograf. Będzie apteka. Przeniesione zostanie tam także laboratorium. O część pierwszego piętra powiększy się oddział dziecięcy, dzięki temu będzie możliwość podziału na części dla dzieci młodszych i starszych. Tu też pojawi się dodatkowa sala operacyjna. Drugie piętro to dodatkowe łóżka dla oddziału położniczo-ginekologicznego wraz z dodatkową salą porodową.
Warunki na oddziałach – przede wszystkim komfort pobytu – jeszcze bardziej się poprawią. Najważniejsze jest jednak to, że wzrośnie liczba łóżek. W tej chwili miejsc na oddziałach dziecięcym i położniczo-ginekologicznym po prostu brakuje. Dzięki większej powierzchni szpital będzie w stanie wdrożyć dodatkowe procedury, m.in. onkologiczno-ginekologiczne. Dziś nie ma na to miejsca. W Szpitalu na Wyspie odbywa się średnio 90 porodów miesięcznie, ale bywało też prawie 120 w ciągu miesiąca.
W nowym obiekcie wygospodarowano też pomieszczenia na administrację szpitala, która od lat pracuje w miejscu, które bardziej przypomina barak niż budynek biurowy.
To nie koniec
Po pomyślnym zakończeniu obecnej inwestycji jest już plan na kolejną.
– Mamy zgodę wojewody na dobudowanie kolejnego skrzydła do obecnego pawilonu nr 2 – mówi prezes szpitala. – Tam znalazłby się oddział wewnętrzny, geriatria i rehabilitacja.
Aktualnie panuje taki trend, że z roku na rok łóżek geriatrycznych i internistycznych ma być coraz więcej.
Dzięki takim działaniom praktycznie cały szpital zostałby ulokowany w jednym kompleksie budynków. To byłoby idealne rozwiązanie, dzięki któremu wszystko będzie pod ręką i nie będzie potrzeby przewożenia pacjentów między budynkami na przykład na badanie tomograficzne. To jednak kwestia kolejnych lat.
tekst i foto Andrzej Buczyński