St. asp. Radosław Szewczyk z soboty na niedzielę po połnocy skończył właśnie służbę i wracał do domu.
Przejeżdżając przez miejscowość Budziechów zauważył jadący z przeciwnego kierunku samochód marki Toyota. Tor jazdy samochodu wskazywał na to, że jego kierowca może byc pijany. Policjant nie zastanawiał się ani chwili, zawrócił i ruszył za toyotą. Kierowca nie chciał się zatrzymać, więc policjant powiadomił o zdarzeniu funkcjonariuszy pełniących służbę na terenie Lubska jadąc cały czas w ślad za podejrzanie zachowującym się kierowcą. Po krótkiej chwili, wspólnie z patrolem uniemożliwił dalszą jazdę i zatrzymał mężczyznę, który swoją ucieczkę zakończył uderzając w prawidłowo zaparkowany ford transit. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości 40-letniego mieszkańca pow. żarskiego, przypuszczenia policjanta potwierdziły się. Mężczyzna miał 1,76 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali 40-latkowi prawo jazdy. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Dzięki szybkiej reakcji st.asp. Radosława Szewczyk nie doszło do tragedii. Udowodnił on, że policjantem się jest a nie bywa. MK