Arkadiusz Szczepański, prezes klubu sportowego Fortius ma wątpliwości, co do konkursu ofert na sport, przeprowadzonego przez żarskie starostwo powiatowe. Dlatego złożył skargę do Regionalnej Izby Obrachunkowej.
– Dla mnie jest istotne, żeby warunki stawiane stowarzyszeniom startującym w konkursie ofert na kulturę fizyczną były jasne i przejrzyste – mówi prezes Szczepański. – Nie da się nie zauważyć, że stowarzyszenie które w swym zakresie jest przedsiębiorcą, posiada prywatną własność, realizuje cele z szeroko pojętą edukacją, nauką prawa jazdy, jakimś tam spawaniem, ale nie prowadzi żadnych sekcji związanych ze sportem i jest w sposób dziwny związane z majątkiem starostwa powiatowego, otrzymuje bardzo duże dotacje na koordynowanie powiatowej olimpiady młodzieży.
Prezes Szczepański uważa, że udzielenie takiej dotacji narusza ustawę o pożytku publicznym i wolontariacie oraz ustawę o finansach publicznych.
Niejasne kryteria?
– Drażni mnie to, że skoro wyraźnie jest powiedziane, że podmioty ubiegające się o dotacje muszą wykazać, że rozliczyły się z poprzednich zadań, a nie ma tego w karcie konkursowych ocen przeprowadzonych przez starostwo – mówi prezes Szczepański. – Najwyższa Izba Kontroli w dziewięćdziesięciu paru procentach wskazuje na brak przejrzystości złożonych ofert, jeśli chodzi o działalność na rzecz sportu.
Arkadiusz Szczepański sugeruje, że powiat mógłby rozpisać konkurs na organizację powiatowej olimpiady młodzieży, do którego mogłyby przystąpić stowarzyszenia sportowe, zamiast udzielać na to dotacji stowarzyszeniu, które ma zupełnie inny profil działalności.
Na własny rachunek
– Klub, który reprezentuję, przez 30 lat nie otrzymał ani złotówki od samorządu terytorialnego, a wychował wielu medalistów mistrzostw Polski i reprezentantów kraju w dyscyplinie olimpijskiej, jaką jest judo – mówi prezes Szczepański. – W moim odczuciu kryteria konkursów nie są jasne.
Klubowi Fortius powiat przyznał dofinansowanie w kwocie 1000 zł. Zastrzeżenie było takie, że na wszystkich drukach, koszulkach, ubiorach trzeba umieścić logo starostwa.
Dziwne warunki
Każdy judoka posiada dwa ubiory – biały i niebieski. Miejsca do umieszczania reklam są ściśle określone. Nie można po prostu przykleić naklejki z herbem powiatu, jakikolwiek znak musi być wyhaftowany.
Prezes uważa, że koszt wykonania reklam na strojach sportowych przekroczyłby wartość dotacji ze starostwa.
– Zastanawiam się, dlaczego klub posiadający licencję Polskiego Związku Judo i Polskiego Związku Bokserskiego, dostaje 1000 złotych na realizację zadań w zakresie sportu kwalifikowanego, a na koordynację działań w zakresie organizacji powiatowej olimpiady młodzieży przekazuje się 10.000 złotych, gdzie synonim słowa „koordynacja” jest bardzo szeroki – mówi Arkadiusz Szczepański. – Tym zadaniem mógłby się zajmować ktoś ze starostwa, a nie jednostka, która uczy jeździć i spawać.
Komisja odrzuca skargę
Skarga wysłana przez klub do Regionalnej Izby Obrachunkowej przesłana została do starostwa. Zajęła się nią komisja rewizyjna rady powiatu. Zdaniem komisji skarga jest bezzasadna i stosunkiem głosów trzy do jednego tak zostało postanowione. Jedynie radny Kazimierz Drozd miał wątpliwości, czy aby na pewno wszystko jest w porządku.
Andrzej Buczyński