Policjanci w mundurach i tajniacy. Budynek w którym mieści się sala „Luna”, gdzie zorganizowane było spotkanie z Adamem Michnikiem, był pilnowany z każdej możliwej strony.
Niektórzy uczestnicy spotkania, które w Żarach zorganizował lubuski Komitet Obrony Demokracji żartowali, że tak wielu funkcjonariuszy jest potrzebnych do ochrony uczestników spotkania. Dlaczego? To w razie, jakby redaktor Michnik za bardzo się rozkręcił.
Obawy okazały się nieuzasadnione. Spotkanie było raczej nudne, jak zauważył jeden z mieszkańców, który publicznie zabrał głos.
Adam Michnik podkreślił, że Polska, z którą się spotyka, to bardzo fajna Polska, która da się lubić i którą on sam bardzo lubi. Jest jednak też Polska, której osobiście nie lubi i która jego nie lubi – są to np. oenerowcy i wszechpolacy.
Tematem przewodnim wystąpienia i pytań z sali była sprawa stanu polskiej demokracji i krytyka obecnej władzy. Przewijały się nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Lecha Wałęsy, Czesława Kiszczaka i Bronisława Komorowskiego. Nie zabrakło tematu podzielonej Polski”, „500 plus”, Marszu Niepodległości i reparacji wojennych od Niemiec.
Adam Michnik przyznał, że zwycięstwo Andrzeja Dudy na prezydenta było dla niego zaskoczeniem. Dodał, że dla Jarosława Kaczyńskiego chyba też.
Sam redaktor Michnik czuje się winny, że dziś rządzi PiS. Jego wypowiedź, że Bronisław Komorowski może przegrać tylko wtedy, gdy potrąci po pijanemu na pasach zakonnicę w ciąży, stała się symbolem arogancji elit. Wówczas, co przyznał, nie chciało „mu się ruszyć” w Polskę, dlatego teraz, w ramach pokuty, jeździ po kraju.
Niektórzy uczestnicy spotkania, które w Żarach zorganizował lubuski Komitet Obrony Demokracji żartowali, że tak wielu funkcjonariuszy jest potrzebnych do ochrony uczestników spotkania. Dlaczego? To w razie, jakby redaktor Michnik za bardzo się rozkręcił.
Obawy okazały się nieuzasadnione. Spotkanie było raczej nudne, jak zauważył jeden z mieszkańców, który publicznie zabrał głos.
Adam Michnik podkreślił, że Polska, z którą się spotyka, to bardzo fajna Polska, która da się lubić i którą on sam bardzo lubi. Jest jednak też Polska, której osobiście nie lubi i która jego nie lubi – są to np. oenerowcy i wszechpolacy.
Tematem przewodnim wystąpienia i pytań z sali była sprawa stanu polskiej demokracji i krytyka obecnej władzy. Przewijały się nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Lecha Wałęsy, Czesława Kiszczaka i Bronisława Komorowskiego. Nie zabrakło tematu podzielonej Polski”, „500 plus”, Marszu Niepodległości i reparacji wojennych od Niemiec.
Adam Michnik przyznał, że zwycięstwo Andrzeja Dudy na prezydenta było dla niego zaskoczeniem. Dodał, że dla Jarosława Kaczyńskiego chyba też.
Sam redaktor Michnik czuje się winny, że dziś rządzi PiS. Jego wypowiedź, że Bronisław Komorowski może przegrać tylko wtedy, gdy potrąci po pijanemu na pasach zakonnicę w ciąży, stała się symbolem arogancji elit. Wówczas, co przyznał, nie chciało „mu się ruszyć” w Polskę, dlatego teraz, w ramach pokuty, jeździ po kraju.
PaS