Wnuczku, zabierz babci dowód

3505

Na tak zwane prezentacje „cudownych” przedmiotów – garnków, kołder, urządzeń medycznych – zapraszani są przede wszystkim seniorzy. Ich łatwiej namówić do zakupu za kilka tysięcy złotych.

Wiele osób dało się nabrać na takie wyjątkowe okazje. Nabrać, ponieważ jak się okazuje, jedno z urządzeń do masażu za jedyne 3.500 złotych, można kupić na serwisie aukcyjnym za… 350 zł. Identyczne i tak samo „cudowne” w swoim działaniu.
Pokazy są tak wyreżyserowane i prowadzone, że nie ma czasu na chłodną kalkulację, ani tym bardziej na sprawdzenie podobnych ofert na przykład w internecie. Osoby starsze z reguły nie są aż tak biegłe w posługiwaniu się smartfonami i internetem, żeby szybko znaleźć potrzebną informację, która mogłaby uchronić przed niepotrzebnym zakupem. Dlatego też sprzedawcy skupili się na tej grupie wiekowej.

Refleksja po czasie
Nawet jeśli damy się ponieść emocjom i kupimy jeden z takich produktów za kilka tysięcy złotych, to przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy tego naprawdę potrzebujemy. Czy w o wiele tańszych garnkach nie da się ugotować równie smacznej potrawy? Czy pod dziesięć razy tańszą kołdrą śpi nam się dziesięć razy gorzej? Oczywiście, można kupić produkt dobrej jakości, ale z reguły jego cena jest bardzo mocno zawyżona.
Jeśli sami mamy wątpliwości, czy zakup był faktycznie udany, to nie zwlekajmy i porozmawiajmy z kimś z rodziny, z przyjacielem, sąsiadem. A nawet z wnuczkiem, który szybko znajdzie informacje w internecie. Na szczęście można zrezygnować z takiego zakupu. Zgodnie z przepisami jest na to 14 dni. Jeśli ktoś nie wie, jak to zrobić, wystarczy zasięgnąć porady rzecznika konsumentów, który urzęduje w starostwie powiatowym w Żarach przy Al. Jana Pawła II 5. Warto zadzwonić pod numer telefonu 68 479 06 26.
Nie warto zwlekać, nie ma się też czego wstydzić. Do rzecznika cały czas zgłaszają się osoby, które chcą zrezygnować z takiego zakupu. Wiele osób dało się nabrać na sprytne sztuczki marketingowe.

Zostaw dowód w domu
Często na takie pokazy przyciąga obietnica otrzymania czegoś za darmo. Sprzedawcy oferują jakiś prezent. Nawet nie mając zamiaru niczego kupować, idziemy na pokaz właśnie po gratisy. Ale wtedy już może być różnie.
Chyba nikt nie wybiera się na taką prezentację z zamiarem zakupu. Gdyby tak było, to w portfelu znalazłoby się na przykład pięć tysięcy w gotówce. Jednak takich pieniędzy nikt ze sobą nie nosi – szczególnie gdy mamy na myśli portfele emerytów. Jak zatem płacimy za takie drogie rzeczy? Otóż, wystarczy dowód osobisty i od razu na pokazie zaproponowana zostanie umowa kredytowa. Ktoś nas przekona, że rata będzie niewielka, ale w ten sposób zapłacimy jeszcze więcej, bo bank udzielający kredytu również zarabia na swoich prowizjach. Jednak bez dowodu kredytu nie weźmiemy i to może być ochroną przed pochopną decyzją. Warto o tym pamiętać.

Andrzej Buczyński

Grzegorz Chmielewski, powiatowy rzecznik konsumentów w Żarach
– W przypadku osób starszych czasem o sukcesie sprzedawcy decyduje zwyczajne zainteresowanie i poświęcenie uwagi, wysłuchanie, często samotnej osoby czy dostarczenie jej produktu do mieszkania. Seniorzy stoją na przegranej pozycji w konfrontacji z doświadczonym sprzedawcą.

Techniki marketingowe stosowane są już na etapie przygotowywania zaproszeń. Podstawowa metoda polega na ukryciu faktycznego celu spotkania. Sprzedawcy organizują pielgrzymki lub atrakcyjne wycieczki do stosunkowo nieodległych miejsc, połączone z prezentacją produktu. Jeśli nawet faktyczny cel spotkania jest jawny, to stosuje się różnego rodzaju nagrody, np. drobne upominki, które uruchamiają psychologiczny mechanizm zwany regułą wzajemności. Najkrócej mówiąc – otrzymując coś, zaczynamy odczuwać wewnętrzny przymus odwzajemnienia się osobie, która coś dla nas zrobiła.

Sprzedawcy używają innych wyszukanych technik manipulacyjnych, np. mechanizmu „tu i teraz”. Rzekoma promocja jest wtedy, kiedy klient zdecyduje się na zakup tylko w danej chwili. Sprzedawca dodatkowo stara się przedstawić produkt jako limitowany. Stwarza się iluzję, że do sprzedaży w tej cenie przeznaczona jest tylko bardzo mała liczba dóbr. Decyzję trzeba więc podjąć błyskawicznie.

Ponadto w trakcie samych prezentacji sprzedawcy uruchamiają mechanizm zaangażowania. Osoby uczestniczące proszone są o udział w odkurzaniu, przygotowywaniu potraw, zachęca się je do degustacji. Po jakimś czasie pojawia się refleksja: Skoro już tak daleko to zaszło, musimy teraz kupić ten produkt. Coraz częściej do organizacji pokazów wykorzystuje się osoby cieszące się popularnością. Takim osobom ufamy i mamy poczucie, że sprzedaż sygnowana jest nazwiskiem popularnego aktora lub komika.

Czasem padamy ofiarą własnej chciwości i dajemy się zwodzić iluzjom marketingowców. Obiecujemy sobie, że już więcej nie damy się oszukać i będziemy mieć nauczkę na przyszłość. Wydaje mi się tylko, że klika tysięcy to dość droga cena za taką lekcję.Przed impulsem zakupowym bardzo trudno jest się obronić. Na to, jak zachowamy się w trakcie prezentacji produktu, wpływa nie tylko nasza indywidualna odporność na „promocję”, w psychologii określana jako poziom samokontroli, ale też zastosowane zabiegi marketingowe. Bywa, że emeryci po złych doświadczeniach obiecują sobie, że już nic nie kupią na pokazach. Jednak z ciekawości albo z chęci otrzymania prezentu idą na pokaz. A tam sprzedawcy podstawią innych klientów, którzy „spontanicznie” decydują się na zakup. U zaproszonych zaczyna działać mechanizm społecznego dowodu słuszności. Skoro inni decydują się na kupno, to znaczy, że to zachowanie jest słuszne, a prezentowany produkt jest prawdziwą okazją. I kupują.Zawsze polecałbym przed większym zakupem wykonać telefon do kogoś z rodziny z prośbą, by „chłodną głową” ocenił atrakcyjność oferty. Pamiętajmy również, że konsumentom, którzy dokonali zakupu poza lokalem, przysługują specjalne prawa umożliwiające rozwiązanie umowy i zwrot zakupionego towaru bez podania przyczyny w ciągu 14 dni. Dlatego jeśli już kupiliśmy towar i mamy co do niego uzasadnione wątpliwości, nie wstydźmy się powiedzieć o tym rodzinie i nie zwlekajmy ze zwrotem.

Aby ograniczyć nieprawidłowości, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozważa m.in.: wprowadzenie wymogu zgłaszania pokazów do odpowiedniej instytucji, a także obowiązek wyraźnego informowania zapraszanych konsumentów o handlowym celu spotkania. Umowa byłaby automatycznie rozwiązywana, jeżeli pokaz nie zostałby zgłoszony, obowiązki dotyczące jasnego informowania naruszone lub ceny byłyby rażąco
zawyżone w stosunku do rynkowych. Urząd postuluje również zaostrzenie przepisów związanych z umowami dotyczącymi usług medycznych. Obecne przepisy nie są precyzyjne, więc nieuczciwi handlowcy zapraszają seniorów na bezpłatne badania, które służą wyłącznie sprzedaży kosztownych pakietów medycznych. (żródło: UOKiK)