Wokół zamku coraz więcej się dzieje

679
fot. Andrzej Buczyński

ŻARY | Wykoszono chaszcze, zamontowano tymczasowe oświetlenie zamku… I można było odnieść wrażenie, że prace przy żarskim zabytku ustały. Przede wszystkim w opinii sceptyków. Dziś jednak gołym okiem widać, że nie zaniechano koncepcji przywrócenia funkcjonalności tego obiektu, ważnego z wielu względów, choćby nawet reprezentacyjnych.

– W pierwszym etapie tak z grubsza oczyściliśmy fosę przy zamku, a teraz przystąpiliśmy do drugiego etapu tych prac – mówi Ireneusz Brzeziński, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i promocji w żarskim ratuszu. – Wcześniej nie zdążyliśmy wyciąć drzew, na co mieliśmy oczywiście pozwolenie, ze względu na okres ochronny ptaków.

Zgodnie z zezwoleniem wojewódzkiej konserwator zabytków, część drzew z fosy została usunięta, aby odsłonić zamek wokół, a co ważniejsze – poprawić bezpieczeństwo samego obiektu. Drzewa były pochylone i mogły przewrócić się na zamek, choćby ze względu na dość płytkie ukorzenienie. Takie dodatkowe zniszczenia nie są na pewno zamkowi potrzebne.

– Rozpoczęliśmy to czyszczenie łącznie z wywozem sporej ilości starych dachówek, które trafiły do fosy podczas ostatniego remontu dachu pałacu i zamku – mówi naczelnik Brzeziński. – Odsłonięte mury fosy będziemy musieli podeprzeć kamieniami oraz ziemią, ponieważ są w wielu miejscach mocno nadwyrężone.

Sam remont kamiennych murów fosy będzie wymagał jeszcze sporo pracy. Przez 70 lat na pewno nikt się nimi nie zajmował.

– Fosy generalnie nie pogłębiamy i chcemy utrzymać jej poziom taki, jaki był mniej więcej przed wojną – mówi Ireneusz Brzeziński. – W tamtych czasach w fosie był trawnik i plac zabaw.

Teraz też będzie trawnik na dnie fosy. A nawet łąka kwietna. Do fosy odprowadzane są też wody opadowe z terenu dawnego browaru i częściowo z placu Zamkowego. Do niej mogą być też zrzucane wody opadowe z dachu całego zamku. Taka jest koncepcja.

– Fosa może być dobrym regulatorem wód gruntowych, co jest bardzo istotne dla starówki i dla parku – mówi naczelnik. – Ale ilość wody tam zrzucanej nie spowoduje, że będzie jej metr ponad gruntem, teren będzie po prostu bardziej wilgotny.

Obecnie klimat jest raczej suchy i odnotowuje się raczej stały spadek poziomu wód gruntowych, niż jego wzrost. Fosa zalana raczej nie będzie, a co za tym idzie – może i jakiś plac zabaw tam się pojawi.
Miejsce to może być też z powodzeniem wykorzystywane, jako ciekawa sceneria do różnego typu imprez. Na przykład do kameralnych koncertów, czy nawet rycerskich turniejów przy zamkowych murach, podobnie, jak to się dzieje w Kożuchowie. Żarska fosa zamkowa może mieć około 4 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. To daje spore pole manewru dla pomysłowości.
Na razie trzeba jednak zakończyć porządki. Przede wszystkim wywieźć cały ten gruz i śmieci.

We wtorek, 17 listopada, przywieziono rusztowania, które posłużą do montażu zniszczonego przez pożar hełmu wieży. Zgodnie z założeniami, konstrukcja miała być wykonana wcześniej, a jej elementy zmontowane już na miejscu.

Andrzej Buczyński