Do tej pory powietrze w Żarach badała stacja monitoringu przy ul. Szymanowskiego. Cztery dodatkowe czujniki rozmieszczono w różnych częściach miasta. Ciekawe, co pokażą? Sensory mierzą stężenie pyłów PM 10, PM 2,5 i PM 1. Zamontowano je przy ul. Moniuszki, Szarych Szeregów, Śródmiejskiej i Słowackiego. Wyniki pomiarów można na bieżąco śledzić na stronie internetowej map.airly.eu (od 7.10.2017 r.). Wykres obrazkowy pokazuje dane aktualizowane co godzinę. Czujniki jednak robią pomiary częściej i wyniki są uśredniane. Gęstsza sieć pomiarowa lepiej pokaże stan powietrza w mieście. Jakie będą różnice? Zobaczymy na wykresach. Podstawowym elementem jakichkolwiek działań zmierzających do poprawy jakości powietrza jest diagnoza i znalezienie źródeł zanieczyszczeń. Poza tym, powietrze nie jest wszędzie takie same. Przemieszcza się cały czas. Dwa kilometry od czujnika może być już zupełnie inne. Lepsze, ale i gorsze.Czystsza dzielnicaMoże się okazać, że w pewnych rejonach miasta zawsze jest czyściej, niż w innych. Spalenie byle czego w piecach działa na minus. Ponoć – jak głosi miejska legenda – „pampers” w piecu długo trzyma ciepło. A co z takiego „opału” leci przez komin, to już inna sprawa. Samorząd miejski dopłaca mieszkańcom do wymiany pieców na bardziej ekologiczne i efekty tej akcji z całą pewnością są i będą przez wszystkich odczuwalne. W tegorocznej edycji programu chętnych nie brakowało. Poza tym, dzięki dodatkowym dochodom budżetowym, ilość pozytywnie rozpatrzonych wniosków została zwiększona. Samochody dokładają swoje Czujnik przy ul. Moniuszki może wskazać, jak intensywny ruch drogowy może wpłynąć na powietrze. Oczywiście, stanie się tak po zakończeniu inwestycji prowadzonej tam obecnie przez powiat, ponieważ wielu kierowców omija obecnie ten odcinek, jeśli tylko może. Pomiary z ul. Szymanowskiego takich aspektów mogły nie uwzględniać. Ruch na ulicy osiedlowej jest jednak znacznie mniejszy, niż na powiatowej i miejskiej. Szczególnie w godzinach nocnych. – Są wyliczenia, że w Żarach zanieczyszczenia transportu wynoszą 40 procent i to jest bardzo dużo – mówi prezes fundacji Eko-Lubusz, Remigiusz Krajniak. Zazwyczaj mówi się w mieście, że powietrze w Żarach jest złe. Teraz będzie to można poprzeć twardymi dowodami. Albo zweryfikować to twierdzenie, szczególnie w odniesieniu do całej sieci czujników umieszczonych w różnych miastach i widocznych na stronie map.airly.eu (od7.10.2017 r.). Wiedza i świadomość są tu bardzo istotne. Remigiusz Krajniak, prezes fundacji Eko-Lubusz – Lubuski Alarm Smogowy wraz z fundacją Eko-Lubusz bierze udział w programie „Polska oddycha z Airly”. Z tego tytułu otrzymaliśmy 22 sensory na województwo lubuskie. Cztery z nich trafiły do Żar. Zostały zamontowane na okres 12 miesięcy, żeby można było odczytać wyniki całoroczne. Jeżeli to się sprawdzi, to po roku, może przy współpracy samorządu lokalnego, pozostaną na dłużej w Żarach. Urządzenia otrzymaliśmy w użyczenie. Jedynym kosztem ich całodobowej pracy jest prąd i dostęp do sieci bezprzewodowej WI-FI. Myślę, że cztery na początek wystarczą, chociaż uważam, że to za mało, żeby w pełni sprawdzić całe miasto. Newralgicznym punktem może okazać się ulica Śródmiejska. To centrum Żar ze starymi kamienicami, w których ludzie palą węglem lub drewnem. To jest oczywiście dozwolone, ale przy okazji w piecach spalane są też śmieci. I to jest problem. Z wyników pomiarów ze stacji przy ul. Szymanowskiego nie da się stwierdzić, jaki jest w tym czasie stan powietrza na Zatorzu. Mieszkańcy czasem pytają, a jakie jest zanieczyszczenie na przykład u mnie, na ul. Tatrzańskiej, czy w innych częściach miasta. Jeden z czujników został zamontowany za oknem redakcji Mojej Gazety. Udostępniliśmy internet i opłacimy koszty energii, jaką pobierze czujnik przez rok działania. Zapewne jak wszyscy Czytelnicy, sami jesteśmy ciekawi, jak zmieniać się będzie powietrze w poszczególnych miesiącach i porach roku. Bo przecież wszyscy nim oddychamy. ATB |