ŻARY | Z Olafem Napiórkowskim, długoletnim urzędnikiem żarskiego starostwa,
a obecnie wiceburmistrzem Żar, o planach objęcia funkcji starosty rozmawia Andrzej Buczyński.
Startuje pan w wyborach do rady powiatu żarskiego z myślą o objęciu funkcji starosty żarskiego.
– Całe moje życie zawodowe to praca w samorządzie. Ponad 15 lat w starostwie powiatowym i obecnie 4 lata na stanowisku wiceburmistrza w urzędzie miejskim. Związałem swoje plany życiowe z tym jednostkami samorządu, są mi najbardziej bliskie. Dlatego zdecydowałem się kandydować do rady powiatu żarskiego.
Nie myślał pan o fotelu burmistrza?
– W mieście tworzymy koalicję z panią burmistrz Danutą Madej, która zdecydowała się kandydować na następną kadencję. Konkurowanie o fotel burmistrza w tym wypadku nie miałoby sensu. W polityce, chociaż wielu polityków tak nie sądzi, trzeba zachowywać się przyzwoicie i wchodzenie sobie w drogę nie byłoby najlepszym pomysłem. Tym bardziej, że współpraca z panią Madej zawsze układała nam się bardzo dobrze. Mamy wspólne cele i wspólnie je realizujemy. Kandydując do powiatu i aspirując o fotel starosty jestem przekonany, że współpraca pomiędzy miastem a powiatem mogłaby przynieść wiele korzyści, a nie ukrywam, że nie jest ona obecnie najlepsza. Samorządy muszą ze sobą współpracować, bo tylko wtedy można realizować wspólne cele dla dobra mieszkańców. Liczę, że w następnej kadencji będzie mi dane współpracować z takimi dobrymi samorządowcami jak Piotr Kuliniak, Leszek Mrożek, Lech Jurkowski, Marek Iwlew, Ryszard Klisowski, Michał Morżak, Katarzyna Kromp i oczywiście z Danutą Madej.
“Dobre Miasto, Lepszy Powiat” to kontynuacja komitetu z poprzednich wyborów?
– Cztery lata temu założyliśmy komitet wyborczy wyborców “Dobre Miasto, Gmina, Powiat”. Jest to komitet nie związany z żadną partią polityczną. Obecnie nazwa została nieco zmodyfikowana. To nawiązanie do “Lepszego Lubuskiego” – komitetu, którego byłem jednym ze współzałożycieli z prezydentem Nowej Soli Wadimem Tyszkiewiczem na czele. To świetna inicjatywa samorządowa, do której trzeba będzie wrócić. Współpracujemy też z Lechem Jurkowskim, burmistrzem Lubska, którego komitet podobnie się nazywa – “Nowa Rada – Lepsze Lubsko”. Nasz komitet ma duże plany, jeśli chodzi o Lubsko i jego rolę w życiu powiatu.
Lepszy Powiat, to znaczy, że nie jest wystarczająco dobry?
– W obecnym świecie wszystko musi ulegać zmianom. To co dzisiaj jest dobre, za dwa lata będzie takie sobie, a za cztery będzie złe. Musimy iść do przodu i zmieniać się, tak jak zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. W naszym programie dotyczącym powiatu nakreśliliśmy kilkanaście obszarów, które mogłyby być lepsze. Jednym z najważniejszych jest lepsza współpraca z gminami, instytucjami. Nie lubię krytykować, ale jeśli chodzi o współpracę między samorządami to jest wiele do zrobienia i naprawienia w naszym powiecie. Nie sądzę, aby ludzie, którzy obecnie są przy władzy, a w przyszłej kadencji chcą rządzić powiatem, czyli pan Skobelski jako starosta i pani Issel jako wicestarota, są w stanie to zmienić.
Ostatnio informowaliśmy czytelników o sprawie chęci przejęcia przez miasto utrzymania zieleni na dwóch rondach powiatowych. I nie można się było w takiej prostej sprawie dogadać.
– Ten pomysł wyszedł od pani burmistrz już dawno. Wprawdzie sprawy komunalne nie są w moim zakresie odpowiedzialności, ponieważ odpowiadam za oświatę, kulturę, pomoc społeczną i rozwój gospodarczy, ale sprawa jest mi dobrze znana. Wiemy, że powiat dawniej borykał się z problemami finansowymi, ale od 2014 roku jest dużo lepiej. Jednak nie widać chęci dopilnowania spraw estetyki przy drogach powiatowych w Żarach. Chcieliśmy odciążyć powiat w części zadań, a dostaliśmy dziwną odpowiedź i próbę wciśnięcia nam odpowiedzialności za wszystkie zadania dotyczące zieleni przy drogach powiatowych w naszym mieście. Trudno mi to skomentować, bo zupełnie nie rozumiem, czym kierowały się obecne władze powiatu, dając taką odpowiedź. A to przecież jedna z prostszych rzeczy, której i tak nie dało się załatwić.
Stawiacie na ludzi młodych?
– Na naszych listach są też ludzie starsi i doświadczeni. W większości jednak są to osoby młode, ale niekoniecznie chodzi o wiek. Młodzi w polityce. Mamy wielu kandydatów trzydziesto-, czterdziestokilkuletnich. Ale przede wszystkim są to ludzie, którzy już coś w życiu osiągnęli, w różnych dziedzinach, zarówno zawodowych, jak i społecznych. Są widoczni i aktywni. Właśnie tacy ludzie powinni tworzyć samorząd i odpowiadać za miasto, czy powiat. Młodość w parze z doświadczeniem może stanowić doskonałe połączenie. Są to przede wszystkim osoby pozytywnie postrzegane przez mieszkańców.
Gwarancja “jakości” kandydatów?
– Podczas tworzenia list wyborczych zgłaszały się do nas różne osoby. Nie chcieliśmy skorzystać z obecności na naszych listach osób, które nie sprawdziły się w pracy samorządowej. Dobieraliśmy kandydatów starannie. To nie była taka, jaką widać w niektórych komitetach – brzydko mówiąc – łapanka, żeby tylko zapewnić listę.
Co trzeba zrobić w powiecie, oprócz lepszej współpracy, o której pan już wspomniał?
– Chodzi o to, żeby powiat był widoczny nie tylko w Żarach, czy w Lubsku, gdzie działają instytucje powiatowe, ale w każdej gminie. Chcemy wrócić do działań o charakterze kulturalnym, aby w gminach odbywały się zajęcia dla dzieci i młodzieży, chociaż po kilka godzin w tygodniu. Finansowane przez powiat, a organizowane we współpracy z gminami. Duży nacisk stawiamy na działania skierowane do seniorów. Bardzo ważne są sprawy dotyczące sportu. Trzeba powiązać miasto Żary dysponujące odpowiednią infrastrukturą i klubami sportowymi z gminami, w których jest przecież olbrzymia ilość talentów, które trzeba wyłapać i dać możliwości dalszego rozwoju. Jest pomysł na zorganizowanie Akademii Lekkoatletycznej.
A inne dziedziny?
– Ważną i zaniechaną przez powiat sprawą są programy zdrowotne. W mieście prowadzimy obecnie pięć programów i szykujemy się do następnego. Powiat prowadził szczepienia HPV, ale zostało to zaniechane. Na przykład szczepienia przeciwko grypie możnaby realizować z poziomu powiatu, gdyby w jeden program włączyły się wszystkie gminy. Wtedy każdy samorząd z osobna nie musiałby sam przechodzić przez całą papierologię i zatwierdzane wniosków przez instytucje centralne. Dzięki współpracy na poziomie powiatu, takie rzeczy można załatwiać sprawniej i mniejszym nakładem pracy, a przede wszystkim z lepszym efektem dla mieszkańców.
Widzi pan jeszcze jakieś sprawy do naprawienia?
– Jeśli chodzi o turystykę, zaniechano promocji Parku Mużakowskiego i całego Łuku Mużakowa, jako głównej atrakcji powiatu żarskiego. To ważna rzecz, o której zapomniano w tej kadencji.
A kwestie urzędowe?
– Myślę o wzmocnieniu administracji powiatowej w Lubsku, gdzie powinna zostać uruchomiona filia wydziału komunikacji. Nie wiem, dlaczego jeszcze nie zostało to zrealizowane. Odciążyłoby to wydział w Żarach, a jednocześnie dałoby możliwość szybszego załatwienia spraw mieszkańcom zachodniej części naszego powiatu. To nie jest trudna sprawa. Dzisiaj mówi się, że nie ma kolejek, ale dzisiaj nie jest sezon na sprowadzanie i kupowanie samochodów. Ten sezon zaczyna się wiosną i trwa do końca wakacji. I znowu pojawią się kolejki. Jeżeli nie zmienimy sposobu zarządzania starostwem, to takie problemy będą powracały.
Organizacja pracy to jedno, ale są też urzędnicy?
– Zawsze podkreślałem, że trzeba stawiać na ludzi kompetentnych, dzięki którym wszystkie sprawy można zrealizować. Jeżeli osoby są nieodpowiednie, to nie wiem jak bardzo starałby się coś zrobić najlepszy nawet burmistrz, wójt czy starosta, to niczego nie osiągnie z niekompetentnymi i słabymi urzędnikami.