ŻARY | 17 maja w południe na wieczną wartę, po walce ze śmiertelną chorobą, odszedł przeżywszy 65 lat śp. Bolesław Adamik. Był znanym żarskim rzemieślnikiem, społecznikiem, weteranem misji pokojowych. Był dobrym Duchem żarskiej społeczności, skorym do pomocy dla potrzebujących, kreatywnym współtwórcą naszej żarskiej Małej Ojczyzny, wielokrotnie odznaczanym i wyróżnianym. Żegnamy Cię Nasz Bolesławie, dziękujemy za Twoją Dobroć i Koleżeństwo. Odpoczywaj w Pokoju… a światłość niech Ci świeci [*].
Śp. Bolesław Adamik urodził się 25 maja 1955 roku. Był absolwentem wydziału szklarstwa żarskiego Zespołu Szkół Ceramicznych. Doskonalił się w swoim zawodzie i pasji całe swoje życie. Był m.in. właścicielem znanej żarskiej firmy usług szklarskich. Przez wiele lat był starszym cechu żarskich rzemieślników, był także członkiem władz rzemiosła i przedsiębiorczości na Ziemi Lubuskiej. Reprezentował rzemieślników również jako wicemarszałek Lubuskiego Sejmiku Gospodarczego oraz członek komisji rewizyjnej Rzemiosła Polskiego w Warszawie. Prezentował duże przywiązanie do munduru. Jako żołnierz 42. pułku zmechanizowanego pełnił służbę w Doraźnych Siłach ONZ na Bliskim Wschodzie. Posiadał status weterana polskich misji wojskowych poza granicami kraju. Aktywnie wspierał projekty w zakresie wychowania patriotyczno-obronnego i pielęgnowania polskich tradycji orężnych jako członek stowarzyszeń, m.in. Federacji Organizacji Polskich Pancerniaków, Stowarzyszenia 42pz i 11 BZ oraz Polskich Weteranów Misji ONZ. Był aktywnym animatorem sportu motocyklowego i akcji społecznych podejmowanych przez żarskich motocyklistów. Za swoje dokonania i zasługi był odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi RP, Medalem Sekretarza Gen. ONZ „W Służbie Pokoju”, Odznaczeniem Honorowym „Szabla Kilińskiego” (dwukrotnie), Złotym Medalem Za Zasługi w Rozwoju Rzemiosła Lubuskiego, licznymi medalami i nagrodami za osiągnięcia gospodarcze na Ziemi Żarskiej.
Żegnaj rzemieślniku i weteranie… uczyniłeś zbyt wiele, żeby można było o Tobie zapomnieć… Cześć Twojej Pamięci Bolesławie.
Waldemar Kotula