Poprawianie powietrza w mieście

557
fot. Andrzej Buczyński

ŻARY | Kolejne stare piece do wymiany. Dzięki wsparciu z budżetu miasta oraz pozyskanym środkom zewnętrznym prawie dwieście kominów przestanie smrodzić.

– W ramach programu „Zadbajmy o czyste powietrze otrzymaliśmy milion złotych dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego, czyli krótko mówiąc, ze środków zewnętrznych, natomiast koszty całej inwestycji wyniosą około dwóch milionów złotych – mówi Daniel Babula, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury technicznej i ochrony środowiska w żarskim magistracie. – Przede wszystkim chodzi o wymianę urządzeń grzewczych opalanych paliwem stałym w lokalach mieszkalnych będących własnością gminy, w komunalnej zabudowie wielolokalowej.

Wytypowanych zostało czternaście budynków, między innymi na ul. Okrzei, Strzelców, czy Moniuszki. Stare piece znikną łącznie ze 111 mieszkań. Kopciuchy zostaną rozebrane, a zamiast nich, ogrzewanie zapewni podłączenie do sieci ciepłowniczej.

W większości przypadków te mieszkania komunalne jeszcze dziś wyposażone są w piece kaflowe. Co spalane jest w takich piecach, oprócz węgla lub drewna? W zasadzie, nie powinno to być nic innego, ale jak nikt nikogo za rękę nie złapie, to zdarzało się, że do ognia trafiały rozmaite odpady, łącznie z plastikowymi butelkami. Po prostu śmieci. Likwidacja takich palenisk sprawi, że nielegalne spalanie przestanie być w ogóle możliwe. Natomiast kominy przestaną dymić zupełnie. Według statystyk, około 97 procent benzoalfapirenu emitowanego do powietrza pochodzi z emisji powierzchniowej,
czyli komunalno-bytowej.

Program potrwa do 2023 roku. Najpierw wykonana zostanie dokumentacja projektowo-kosztorysowa dla każdego lokalu, łącznie z pozwoleniami. Po tym dopiero rozpoczną się prace w wytypowanych budynkach, w każdym mieszkaniu. Roboty sporo, trzeba więc na to trochę czasu.

Od kilku lat miasto dopłaca właścicielom mieszkań do wymiany pieców na bardziej ekologiczne. Przez ostatnie trzy lata wymieniono ich już około trzystu. Trwa właśnie kolejna edycja tego corocznego programu.

– Jesteśmy właśnie na etapie podpisywania umów na dofinansowanie – mówi Daniel Babula.

W tym roku wpłynęło 98 wniosków, z czego 15 zostało odrzuconych ze względu na to, że nie spełniały warunków regulaminowych. Pozostałe 83 wnioski zostały zakwalifikowane do dofinansowania. Miasto zaplanowało na ten cel pół miliona złotych. To mniej więcej pozwala na zrealizowanie 60. wniosków. W latach ubiegłych dorzucano jednak dodatkowe środki, tak aby wszyscy chętni mogli z programu skorzystać. Nie inaczej będzie i w tym roku. Na pewno żaden wniosek nie zostanie odrzucony ze względu na brak środków. Dziś jeszcze nie da się określić, ile ostatecznie miasto wyda na ten cel. Będzie to wiadome dopiero po ostatecznym rozliczeniu inwestycji. Mieszkaniec mógł wnioskować o kwotę 10 tysięcy złotych, ale później kupił jednak piec za połowę tej sumy. W ten sposób koszty realizacji programu są niższe, niż planowane. Trzeba jednak zabezpieczyć w budżecie pieniądze w maksymalnej wysokości. I tak jest również w tym roku.

– Wszyscy ci, którzy złożyli poprawny wniosek i spełniali warunki formalno-merytoryczne oraz regulaminowe, otrzymają w tym roku dofinansowanie – zapewnia Daniel Babula.

W tym roku 83 kominy mogą przestać dymić tak, jak dotychczas. Do tego dojdzie 111 z mieszkań komunalnych. I jeszcze ok. 300 wymienionych pieców z ostatnich trzech lat. Wszystko w sumie daje już spore ilości. Nawet trudno sobie wyobrazić, co i ile na raz wydobywa się z pięciuset takich kominów w sezonie grzewczym. A raczej, nie będzie się już wydobywać.

Andrzej Buczyński