Ma być coś pięknego

693
- Mural to nie graffiti, nie można tego mylić, wymaga on pewnych umiejętności i dlatego do realizacji trzeba zaangażować profesjonalistów - twierdzą zgodnie Olaf Napiórkowski i Dawid Polok. fot. Andrzej Buczyński

ŻARY | Przejazd pod torami i początek remontowanej obecnie ulicy Kujawskiej od zawsze kojarzy się z szarym, nieatrakcyjnym betonem. To się ma zmienić.

– Jakieś 7 lat temu kolega Miłosz chciał stworzyć coś na tych murach wiaduktu i zainteresować tym ówczesne władze miasta, ale został odesłany z kwitkiem – mówi radny miejski Dawid Polok. – Przy okazji tego remontu stwierdziłem, że dobrze by było skupić się nie tylko na samej ulicy, ale przy okazji odświeżyć i upiększyć te mury, a po rozmowach z władzami miasta jest zielone światło do działania.

Kolejny etap to pomysł, co mural ma przedstawiać. Radny pytał o to mieszkańców między innymi w swoim poście na facebooku. W międzyczasie przeprowadzono już rozmowy z wykonawcami – profesjonalistami gwarantującymi odpowiednio wysoką jakość wykonania.

– Zaprosiliśmy ich do Żar, obejrzeli to miejsce i widzą tu bardzo duży potencjał – dodaje Dawid Polok.

– Jeden ciekawszych pomysłów na mural nawiązuje do bogatej historii włókiennictwa w Żarach – mówi wiceburmistrz Olaf Napiórkowski.

Prowadzone są już rozmowy z PKP, ponieważ wiadukt nie jest własnością miasta. Nie zawsze jest to tak proste, jakby się mogło wydawać.

– Nie ukrywam, że nie jest to pierwsze nasze podejście do murala – mówi Olaf Napiórkowski. – Chcieliśmy już taki zrobić na transformatorze przy muzeum, mamy nawet gotowe projekty zatwierdzone przez konserwatora zabytków, ale Enea najpierw się zgodziła, ale ostatecznie nie wyraziła zgody.

Najważniejsze założenie jest takie, aby efekt robił wrażenie, żeby ludzie chętnie robili sobie zdjęcia w tym miejscu. Ma być ozdobą i w pewnym sensie atrakcją miasta.

– Mam nadzieję, że niebawem cieszyć nas będzie nie tylko nowa droga, ale i coś zupełnie nowego w naszym mieście – mówi wiceburmistrz. ATB