BC Swiss Krono tuż przed sezonem

601
fot. Andrzej Buczyński

KOSZYKÓWKA | Ostatni sprawdzian przed ligowymi rozgrywkami.

19 września rozegrano w Żarach pierwszy Turniej o Puchar Dolnych Łużyc pod patronatem burmistrz Danuty Madej, z udziałem miejscowego klubu BC Swiss Krono Żary oraz drugoligowych drużyn – MKS Sokół Marbo Międzychód, która zajęła drugie miejsce oraz KS Sudety Jelenia Góra. Jeleniogórzanie zakończyli zawody na trzeciej pozycji.

Najlepszym zawodnikiem zwycięskiej drużyny gospodarzy został Mariusz Małachowski.
To była ostatnia okazja do sparingowego przetestowania składu żarskiego klubu przed nowym sezonem. Już w sobotę, 26 września, rozpoczynają się rozgrywki ligowe. Emocji na parkiecie na pewno nie zabraknie. Liczą na to kibice, a sami zawodnicy – na głośny doping z trybun.
Koszykówka w Żarach znów rusza pełną parą. ATB

fot. Andrzej Buczyński

Łukasz Rubczyński, trener BC Swiss Krono Żary
– Skończył się okres przygotowawczy. Mieliśmy założenie, że wszystkim zawodnikom damy pograć w sparingach, dlatego tylu widzieliśmy na ławce. Teraz czas na nasze decyzje. Nikomu drogi nie zamykamy, ale będzie to trochę inaczej wyglądało. Graliśmy w 15-16, a w protokole meczowym jest 12 osób. Turnieje i sparingi rządzą się swoimi prawami.
Grzegorz Kukiełka jest zawodnikiem na play-off, czyli ma odpalić kiedy trzeba. Może nie punktuje tak, jakby kibice tego oczekiwali, ale robi też kawał innej dobrej roboty, którą ja sobie cenię i drużyna ją ceni. Uważam, że w tych wszystkich elementach potrzebujemy czasu, tym bardziej, że graliśmy bez Kuby Dera i Artura Busza, którzy mają kontuzje. Artur może zaraz wróci, ale nie uczestniczył w całym okresie przygotowawczym. Kuba dobrze się zaprezentował w tym okresie, ale teraz złapał kontuzję, więc jest wyłączony prawdopodobnie na 4-5 miesięcy. To też duże osłabienie.
Ale cieszą mnie najmłodsi. Dziś chciałbym wyróżnić szczególnie Kacpra Reczyńskiego – dostał swoją szansę i wykorzystał ją. To jest fajne, że młody chłopak wychodzi, pokazuje charakter i pokazuje pozostałym zawodnikom, że będzie się bił o miejsce w składzie. Pozostali też super. Trudno się gra mecz po meczu w takim turnieju. Jest ryzyko odniesienia kontuzji, dlatego cieszę się, że była szeroka ławka. Musi być taka energia dana z ławki. Po to są młodzi ludzie, żeby dawać drużynie tą energię. Wojtek Dymiński też rozegrał dobre zawody. Dochodzi z formą, co było widać szczególnie w pierwszym meczu.
Nikodem Sirijatowicz, to chłopak pochodzący z Zielonej Góry, rocznik 94. W poprzednim sezonie grał w pierwszej lidze w Polonii Leszno. Mega wzmocnienie na pozycji jeden, przegląd pola, ładnie komunikuje się z wysokimi zawodnikami. Oprócz tego jest też człowiekiem, który chce uczyć młodych chłopaków. Tylko na plus dla trenera, gdy taki zawodnik jest w drużynie. Duże wzmocnienie dla nas i to widać na boisku. Jest to młody chłopak. Miałem okazję prowadzić go w kadrze województwa, byliśmy również razem na Mistrzostwach Polski z Zieloną Górą. Mogę powiedzieć, że chłopaka znam i bardzo się cieszę. Jesteśmy zadowoleni, że jest z nami.
Na rozpoczęcie ligi gramy z mega mocnym przeciwnikiem. Drużyna z Pleszewa wzmocniła się zawodnikami z pierwszej ligi. Będą to trudne zawody, na pewno cięższe niż te sparingi. Nikt tutaj nie przyjedzie się położyć, tylko będą walczyć. Obawiamy się tego przeciwnika, ale gramy w Żarach i wierzę, że drużyna i nasi kibice pociągną do zwycięstwa. Ale podchodzę z dużym respektem do przeciwnika, bo wiem, jacy zawodnicy są w tej drużynie.