ZAPASY | W dniach 27-28 lutego stolica gościła najlepszych zapaśników z całej Polski w kategorii wiekowej kadeta. Zawody Pucharu Polski były zarazem pierwszą eliminacją do finałów Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
Na starcie Pucharu Polski kadetów stanęło 234 zawodników z 48 klubów. Turniej w Warszawie to pierwsza eliminacja do finału Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży i pierwszy sprawdzian formy dla czołówki zawodników walczących o reprezentowanie Polski na Mistrzostwach Świata i Mistrzostwach Europy kadetów.
Żarscy zapaśnicy stanęli na wysokości zadania i godnie reprezentowali Żary i swój klub. Zapaśnicy żarskiego Agrosu wywalczyli w tej prestiżowej imprezie dwa medale i pokazali, że wciąż są w ścisłej krajowej czołówce.
Złoty medal w kategorii wagowej do 48 kg wywalczył Wojciech Kuźmiak. Wojtek wygrał swoje pojedynki w sposób pewny i zasłużony. Wysokie zwycięstwa przez przewagę techniczną i finałowa wygrana bez straty punktu pokazują, że jego ambitna i systematyczna praca treningowa jeszcze wielokrotnie dostarczy nam wiele radości. Kibice Wojtka, mogą być pewni, że nie zamierza spoczywać na laurach i dalej będzie ciężko pracował na treningach w klubie i kadrze narodowej kadetów.
Kolejny medal to efekt znakomitej postawy na macie Gracjana Jeduta. Gracjan zajął trzecie miejsce w kategorii wagowej do 55 kg. Niezwykle pracowity zawodnik, z zawodów na zawody walczy coraz dojrzalej i tylko brak zdecydowania w jednej z akcji, w walce półfinałowej pozbawił go szansy walki o złoto. W opinii trenera Krzysztofa Danielewskiego, w najważniejszej tegorocznej imprezie dla kadetów, czyli w finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Gracjan walczyć będzie o najwyższe laury. Kibice sportu zapaśniczego w Żarach mogą być pewni, że Gracjan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tegorocznej rywalizacji.
Z dobrej strony pokazali się Hubert Mleczko i Antoni Harenda. Obaj zakończyli turniej ze zwycięstwami na swoim koncie i dwiema porażkami. Hubert wywalczył punkty do walki o finały Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, a Antoni po przerwie treningowej pokazał, że jeszcze ma do zrobienia wiele dobrego na zapaśniczej macie. Wiktor Terpiński i Kacper Cymbalik, mimo że musieli uznać wyższość swoich rywali, pokazali, że mają sportowy potencjał, który poparty pracą treningową, przyniesie efekty z których wszyscy będziemy zadowoleni.
Ważny start zapaśników żarskiego Agrosu i jak stwierdził trener Krzysztof Danielewski, start udany, bo wiemy nad czym trzeba pracować. A, że w Agrosie uwielbiają ciężką pracę, możemy być pewni, że wnioski z Pucharu Polski zostaną wyciągnięte.
nadesłane