Burmistrz „funduje” wstęp do niemieckiego ZOO

1071
fot. Andrzej Buczyński

ŻARY | Jak urodzisz dziecko w Żarach, dostaniesz w ratuszu kupon na darmową wizytę w niemieckim ZOO. To wynik porozumienia, jakie burmistrz Edyta Gajda podpisała z Naturschutz-Tierpark Görlitz e. V., czyli z ZOO w Görlitz.

4 września ratusz ogłosił promocję dla mieszkańców, którym właśnie dzieci się urodziły. Co to takiego? Wyprawka? Wózek dziecięcy? Paczka pampersów? Otóż nie. Można zabrać maluszka do niemieckiego ZOO, ale w sumie to nie za darmo.

Na miejskim fejsbuczku czytamy: „Edyta Gajda – Burmistrz Miasta Żary podpisała dziś porozumienie o współpracy z Nasze Zoo Görlitz Zgorzelec, w ramach którego każde dziecko, którego rodzice dokonają rejestracji urodzenia w naszym Urzędzie Stanu Cywilnego, otrzyma bezpłatną wejściówkę do zoo. Kupon ten będzie ważny przez rok.
I tu już pierwsza bzdura. Dziecko otrzyma bezpłatną wejściówkę, ważną przez rok. Geniusze miejskiej promocji najwyraźniej nie ogarniają, że dzieci do 3. roku życia mają wstęp do tego ZOO… za darmo. Taka wejściówka jest dziecku potrzebna, jak prognoza pogody na grudzień 1976 roku. 🙂

Okazuje się, że propaganda swoją drogą, a życie swoją. Kupon na jedno darmowe wejście do niemieckiego ZOO można aktywować do roku od urodzenia dziecka i jest on ważny przez rok. Może z niego skorzystać opiekun dziecka. Ale nie dowiesz się tego z ratuszowego komunikatu. Za to w komunikacie burmistrz przyznaje, choć nie wiadomo co, i komu: „Edyta Gajda przyznała, że udział Żar w projekcie stwarza naszym maluchom szansę poznania egzotycznych zwierzaków, obcowania z naturą, inspirującego rozwoju i zabawy.

Podsumowując… Dzieci do 3 roku życia mają tam za darmo. Kupon jest ważny rok od aktywacji, której można dokonać w ciągu roku od urodzenia dziecka. Jeśli do ZOO wybierze się dwoje rodziców, to jedno z nich zapłaci za bilet 9,90 euro. Jeśli mamy starsze dziecko, to też trzeba uwzględnić bilet w cenie 7,90 euro, a kolejne dziecko to kolejne 7,90 euro. Z Żar do ZOO w Görlitz autem mamy ponad 70 kilometrów, prawie 150 km w tę i nazad. To też trzeba uwzględnić. Kanapki można sobie zapakować na drogę.

Ale wracając do „przyznania” żarskiej burmistrzowej oraz facebookowej informacji ratuszowej, że dzieci będą mogły „poznać zwierzęta i zasady opieki nad nimi”… ja już stary może jestem, ale nie jestem w stanie pojąć, jak kilku, czy kilkunastomiesięczne dziecko ogarnie zasady opieki nad zwierzętami? Nie wiem, jak Wy, ale ja nie mam zbyt wielu wspomnień z pierwszych dwóch lat swojego życia. Dla mnie to bzdura numer 2.

W całej tej „promocji” jedno stwierdzić można z pewnością. Jeśli mieszkańcy Żar się na nią skuszą, zarobi niemieckie ZOO. A burmistrz Żar miała ożywiać Żary. Ale… przecież były potańcówki przy ratuszu i drzewka, które tam rosły, zamieniono na brzozy. Czy można chcieć jeszcze więcej? I tak na marginesie… brawa dla ZOO w Görlitz za fajną akcję promocyjną.

Andrzej Buczyński