Dzik jest dziki, dzik jest zły

4225
Dziki podchodzą pod zabudowania od strony Zielonego Lasu. Szczególnie problem mają mieszkający pod lasem mieszkańcy dzielnicy Kunice

Mieszkańcy ul. Sportowej podnieśli alarm, po tym, jak w lesie pomiędzy domami pojawił się dzik, który wydawał dziwne dźwięki.


Sprawę zgłosił właściciel posesji, którego ogród, który graniczy z lasem. Usłyszał dziwne chrypienie i zorientował się, że w lasku jest dzik. Starał się go wypłoszyć petardami. Huk petard sprawił, że mieszkańcom mogło się wydawać, że słyszeli strzały.

Na miejsce przyjechała Straż Leśna, policjanci, Straż Miejska i weterynarz. Przeszukali lasek i znaleźli w nim padniętego dzika. Janusz Depczyński, weterynarz, który był na miejscu twierdzi, że rzężenie dzika było spowodowane uszkodzeniem tchawicy.

– Była to locha ważąca ok 70-80 kilo, w wieku ok. trzech lat. Przyczynę śmierci ustalić ciężko. Wyglądała na postrzeloną. Uszkodzona była tchawica. Krew musiał dostawać się do płuc. Dlatego chrypiała. Musiało to trwać jakieś kilka a nawet kilkanaście godzin – opowiada Janusz Depczyński

Jaka była faktyczna przyczyna śmierci dzika? Dzień wcześniej było polowanie, być może dzik został wówczas trafiony. Myśliwi sprawdzą, czy było to wynikiem kłusownictwa czy legalnego odstrzału. Janusz Depczyński zapewnia, że dzik został przebadany aparatem do wykrywania metalu, kula jednak nie została odnaleziona.

Dzik został zabrany przez specjalistyczną firmę do utylizacji.

O grasujących na obrzeżach miasta dzikach pisaliśmy dwa tygodnie temu. Wówczas sfotografowaliśmy stado przebiegające obwodnicę na wylocie z ul. Zgorzeleckiej. Dziki biegły od strony Zielonego Lasu.

PaS