Pensje samorządowców idą w dół

3001

Po kieszeniach mają dostać samorządowcy. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie ws. wynagrodzeń pracowników samorządowych. Następni w kolejce do obniżek pensji są prezesi gminnych spółek komunalnych.

Rozporządzanie przewiduje obniżenie – średnio o 20 proc. – minimalnego i maksymalnego wynagrodzenia zasadniczego osób pełniących funkcje zarządzające w jednostkach samorządu terytorialnego lub związkach jednostek samorządu terytorialnego, zatrudnianych na podstawie wyboru albo powołania.

Rozporządzenie weszło w życie  w sobotę, 19 maja, natomiast obniżenie wynagrodzeń osób zarządzających będzie obowiązywać od 1 lipca.

Centrum Informacyjne Rządu ogłosiło po przyjęciu rozporządzenia, że „przyjęte rozwiązanie nawiązuje do uchwalonej przez Sejm 10 maja 2018 r. nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, przewidującej obniżenie o 20 proc. uposażenia parlamentarzystów. Ustawa ta była odpowiedzią na powszechne oczekiwania społeczne związane z pełnieniem funkcji publicznych (…) wykonywanie funkcji zarządzających w samorządach – tak jak w przypadku posłów i senatorów – oznacza pełnienie służby na rzecz społeczeństwa”.

Zdecydowana reakcja samorządowców

Na przyjęte przez rząd prawo zareagowali członkowie samorządowej strony Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Uważają, że rozporządzenie zostało przyjęte w sposób niezgodny z prawem – powinno być bowiem zaopiniowane przez tę komisję.

Samorządowcy z  KWRiST uważają, że pomysł obniżenia wynagrodzenia samorządowcom to odpowiedź na spadek pozycji PiS w sondażach, a temat wywołał Jarosław Kaczyński. Obcinanie pensji na podobieństwo cięcia uposażeń posłów i senatorów uważają za bezzasadne, bo nie ma związku pomiędzy funkcją parlamentarzysty a wójta, burmistrza czy prezydenta.

Komisja zwraca się do prezydenta o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności przyjętego rozporządzenia Rady Ministrów z konstytucją i Europejską Kartą Samorządu Lokalnego.

 Prezesom po kieszeniach

Sprawa obniżki uposażeń samorządowców, to jednak nie koniec. PiS już planuje obciąć pensje osób na kierowniczych stanowiskach w gminnych spółkach. Pensje szefów spółek nie będą mogły być wyższe niż pensje włodarza gminy. Zasadą miałoby być także to, że wszyscy pracownicy samorządowi nie będą mogli zarabiać więcej niż od swojego szefa, czyli wójta, burmistrza, prezydenta, starosty czy marszałka województwa.

Obecnie prezesi i specjaliści z komunalnych spółek mogą zarabiać nie więcej niż sześciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Wynagrodzenie to wynosi 4739,51 zł. Ich pensja może zatem wynieść maksymalnie 28,4 tys. zł., a maksymalna pensja samorządowca wynosi teraz 12,5 tys.

Paweł Skrzypczyński

Pensja wójtów i burmistrzów jest ograniczona tzw. „widełkami”. O jej wysokości decydują radni w głosowaniu. W  gminach od 15 do 100 tysięcy mieszkańców pensja podstawowa zmieni się z 4,5-6 tysięcy złotych miesięcznie do 3,6-4,8 tysiąca złotych. Natomiast w gminach do 15 tysięcy mieszkańców z 4,2-5,9 do 3,4-4,7 tysiąca złotych miesięcznie.

Obniżeniu ulegną również zasadnicze wynagrodzenia starostów powiatowych. W powiatach liczących od 60 do 120 tysięcy mieszkańców będzie to 3,6-4,8 tysiąca złotych miesięcznie zamiast 4,5-6 tysięcy.

 Obniżona będzie pensja podstawowa, ale na pensję składają się jeszcze specjalne dodatki. Razem brutto mogła ona wynosić maksymalnie 12,5 tysiąca.