Mocny początek

786
Stal Jasień 7:2 Piast Lubanice. fot. Andrzej Buczyński

PIŁKA NOŻNA | Okazale wypadła inauguracja rozgrywek piłkarskiej B klasy w wykonaniu Stali Jasień. Piłkarze z Jasienia pewnie zwyciężyli z Piastem Lubanice 7:2. Hattrickiem popisał się Wojciech Okińczyc, dla którego był to pierwszy hat trick w barwach Stali Jasień. Z kolei powracający na ,,stare śmieci” Bartłomiej Toczaniuk ustrzelił dublet.

Po 287 dniach przerwy w końcu kibice mogli zobaczyć na żywo piłkarzy Stali Jasień w meczu o ligowe punkty. Co do samej potyczki piłkarskiej to mecz od początku przebiegał pod dyktando piłkarzy z Jasienia, którzy częściej utrzymywali się przy piłce, tworząc sobie więcej sytuacji strzeleckich, co przełożyło się na zdobyte aż siedem goli. Jeśli chodzi o zespół z Lubanic to ograniczał swoją grę do kontrataków, z których zdołał zdobyć dwie bramki.

Festiwal strzelecki w ekipie z Jasienia zapoczątkował już w 6. minucie Krzysztof Marczak, który technicznym strzałem z szesnastu metrów w długi róg wyprowadził Stal na prowadzenie. Goście nie zdążyli otrząsnąć się po stracie pierwszej bramki, a już przegrywali 2:0 za sprawą Wojciecha Okińczyca. Doświadczony napastnik wpadł w pole karne i genialną podcinką nad bramkarzem skierował piłkę do bramki przyjezdnych. Wynik do przerwy w 24. minucie ustalił ten sam zawodnik. Wojciech Okińczyc podszedł do ”jedenastki” i pewnym strzałem pokonał Piotra Warsickiego. W tej części spotkania dominacja Stali nie podlegała dyskusji, a goście ograniczali się do obrony i w posiadaniu piłki była zdecydowana przewaga po stronie jasienian.

Pewnie większości obserwatorom wydawało się, że przegrywając 3:0, goście w drugiej połowie opadną z sił. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Mało tego, w 48. minucie Piast był bliski zdobycia gola. Paweł Kmiecik znalazł się w sytuacji sam na sam z Adrianem Pasem, lecz nie zdołał go pokonać. Za to w 53. minucie hattricka skompletował Wojciech Okińczyc, precyzyjnie egzekwując rzut wolny. Mimo kolejnego straconego gola goście nie rezygnowali i mieli swoje sytuacje bramkowe. W 60. minucie Paweł Kmiecik zagrał
w pole karne do kolegi z drużyny, ale jego uderzenie przeszło obok bramki.

W 65. minucie jasienianie zdobyli piątego gola. Po podaniu Krzysztofa Marczaka do bramki piłkę skierował wprowadzony w drugiej połowie Bartłomiej Toczaniuk. Drużynie nie udało się jednak zachować czystego konta. W 68. minucie Paweł Kmiecik wpadł w pole karne Stali i strzelił ostro na bramkę Stali. Adrian Pas obronił uderzenie zawodnika Piasta, ale wobec dobitki Krystiana Zielonki był już bezradny. W 87. minucie goście zdobyli drugiego gola. Po centrze z prawej strony najprzytomniej przed polem bramkowym zachował się Krystian Zielonka i z półobrotu huknął nie do obrony. Jednak ostatnie słowo należało do miejscowych. W 89. minucie Krzysztof Wierzbicki zagrał w uliczkę do Bartłomieja Toczaniuka, a ten minął bramkarza i dopełnił formalności. W ten sposób napastnik Stali ustrzelił pierwszy swój dublet w tym sezonie. W doliczonym czasie gry kropkę nad ,,i” postawił Dariusz Silczak, który wykorzystał podanie Krystiana Abramczyka i ustalił wynik spotkania na 7:2. Gospodarze tego gola dedykowali swojemu koledze z drużyny Marcinowi Stankiewiczowi, któremu urodził się syn Wojtek. Nie obyło się więc bez tradycyjnej kołyski.
Piłkarze Stali udowodnili, że zapowiedzi walki o awans do A klasy to nie tylko słowa. W niedzielnym spotkaniu od początku narzucili swój styl gry, a przede wszystkim byli skuteczni, czego wielokrotnie brakowało w poprzednim sezonie.

Artur Rokicki