PIŁKA NOŻNA | Stalowcy skruszyli najlepszą obronę ligi. Wysoka forma podopiecznych Sylwestra Buczyńskiego staje się faktem. Żółto-niebiescy wygrali po raz siódmy z rzędu, tym razem pokonując na własnym boisku Zielonych Drożków 5:0.
W sobotę 10 października bieżącego roku na drodze mogącej się pochwalić najlepszym dorobkiem punktowym w żarskiej klasie B drużyny z Jasienia stanął zespół Zielonych Drożków. Piłkarze z Drożkowa nie grają może zbyt efektownie, ale posiadają najlepszą obronę w lidze, która dała się pokonać dotychczas tylko trzy razy. Z drugiej strony gościom
z Drożkowa przyszło się zmierzyć z najlepszą ofensywą, która w sześciu meczach zdobyła aż 42 bramki (średnio 7 bramek na mecz). Mogliśmy więc w Jasieniu oczekiwać ciekawego widowiska.
Jako pierwsi niespodziewanie zaatakowali goście z Drożkowa. W 2 minucie głową uderzał Mariusz Kojowski, ale piłkę złapał świetnie ustawiony Adrian Pas. W odpowiedzi w 5 minucie po wrzutce Krzysztofa Wierzbickiego z lewej strony boiska, przed szesnastką z pierwszej piłki uderzył Krzysztof Marczak, ale uderzenie przeszło obok słupka. W 10 minucie ponownie przed szansą na zdobycie bramki stanął Krzysztof Marczak, ale Damian Domaracki skutecznie interweniował wybijając piłkę na rzut rożny. W 16 minucie do siatki mógł trafić Nazarii Poleniuk, ale po tym jak wpadł z piłką w pole karne, trafił tylko w słupek. W tej części spotkania goście bronili się całą drużyną, dobrze przesuwali i odpierali ataki jasienian pokazując, że nie będzie ich łatwo pokonać. Przełom nastąpił w 20 minucie. Wówczas zamieszaniu podbramkowym Krzysztof Marczak dostał sytuacyjną piłkę na 7 metrze i skierował ją prosto do bramki Zielonych. Z kolei w 22 minucie świetny strzał – tuż obok słupka – oddał Krzysztof Wierzbicki. W 28 minucie było już jednak 2:0 po bramce z rzutu karnego. Do jedenastki podszedł Wojciech Okińczyc i w stylu Roberta Lewandowskiego, czyli na ”dwa tempa” wyegzekwował rzut karny. Dwubramkowe prowadzenie nieco uspokoiło mecz. Stal nadal miała piłkę, nie zamierzała szarżować, a goście z Drożkowa nie wiedzieli jak ją rywalowi odebrać. Stalowcy tempo gry podkręcili dopiero w ostatnich pięciu minutach i na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. W niecałe dwie minuty, między 43 a 45, jasienianie zdobyli dwie bramki. Najpierw w 43 minucie Filip Kiliński otrzymał piłkę w polu karnym i zdecydował się na strzał po murawie. Piłka precyzyjnie tuż przy lewym słupku wpadła do siatki. Wynik do przerwy ustalił w 45 minucie Krzysztof Marczak, wykorzystując podanie od Wojciecha Okińczyca i po pierwszych 45 minutach na tablicy widniał wynik 4:0.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 55 minucie po dośrodkowaniu Tomasza Wawrzyniaka piłkę do bramki Zielonych skierował głową Wojciech Okińczyc. W 58 minucie goście z Drożkowa groźnie zaatakowali. Wtedy to Kacper Szrek o mało co nie oszukał Adriana Pasa, bo jego niby dośrodkowanie zamieniło się w bardzo niebezpieczny strzał, po którym bramkarz Stali musiał się ostro napocić, żeby obronić to uderzenie. Była to jedna z nielicznych sytuacji, w której poukładani gospodarze pozwolili gościom na aż takie zagrożenie. Większość spotkania to podopieczni Sylwestra Buczyńskiego mieli pod kontrolą i raz za razem przedostawali się pod bramkę rywali. Goście tylko nieskuteczności jasienian zawdzięczają, że do domu odjechali z bagażem pięciu goli,
a nie dwukrotnie większym. A było ku temu kilka sytuacji. Okazję w drugiej połowie by wpisać się na listę strzelców mieli między innymi Dariusz Silczak, Paweł Wojtysiak, Filip Kiliński, Bartłomiej Toczaniuk czy Wiktor Tomiuk. Za każdym razem czegoś brakowało. Dokładnego ostatniego podania, precyzji przy uderzeniu albo gości ratował bramkarz Damian Domaracki.
Ostatecznie niepokonana dotąd drużyna z Drożkowa musiała z bólem przełknąć gorycz porażki po starciu z zespołem Stali Jasień. Najlepsza obrona żarskiej klasy B została zatrzymana w Jasieniu i dała się pokonać graczom Stali pięciokrotnie. W efekcie Zieloni Drożków stracili drugie miejsce w tabeli na rzecz Iskry Jabłoniec. Z kolei Stal Jasień pozostaje jedynym zespołem z kompletem punktów w żarskiej klasie B.
Artur Rokicki