Budowlani mogli prowadzić w tabeli

686
fot. sportprojekt

PIŁKA NOŻNA | W sobotnie popołudnie, 14 listopada, w zaległym spotkaniu spotkały się drużyny Sprotavii Szprotawa i Budowlanych Lubsko. Faworytem była drużyna gości, ale gospodarze po dwóch ostatnich wygranych nie stali na straconej pozycji. Mecz bardzo dobry, dużo akcji i sytuacji do strzelania bramki. Ostatecznie zasłużona wygrana drużyny gospodarzy 2:1.

Spotkanie zaczęli dobrze goście i już w piątej minucie swoją szanse miał Patryk Kozioł, ale piłka minęła słupek bramkarza Sprotavii. W 30 minucie po strzale Kalu Uche piłka odbiła się od dwóch słupków i wróciła na plac gry, jednak nikt nie zdołał dobić futbolówki. Jeszcze przed przerwą ponownie Kalu Uche zmarnował świetną okazję, w sytuacji sam na sam przewrócił się i piłkę z łatwością przejął bramkarz Budowlanych. Mimo dobrych okazji z obu stron do przerwy widniał remisowy rezultat 0:0.

Do czterech razy sztuka
Druga połowa zaczęła się od ataków gości, ale najlepszą okazję miał Kalu Uche, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Szymonem Kondyckim. W 70 minucie po indywidualnej akcji bramkę dla gospodarzy strzela Aksel Augustyniak, który w ostatnich meczach jest pewną podporą Szprotawian. Chwilę później ten sam zawodnik po szybkiej akcji dogrywa piłkę w pole karne a tam Kalu Uche trafia na 2:0. Ostatnią bramkę w spotkaniu zdobyli goście, dośrodkowanie z rzutu wolnego na dalszy słupek i Patryk Kozioł uderza z pierwszej piłki ustalając wynik meczu na 2:1 dla gospodarzy.

Wojciech Pawlak