ŻARY | Tegoroczna zima, a dokładnie woda i niskie temperatury, zrobiły swoje. Zniknął śnieg, ale przy okazji pokazało się sporo ubytków w asfalcie.
Chwilowy wzrost temperatur nie oznacza wprawdzie końca zimy. Jest jeszcze luty, a przed nami „w marcu, jak w garncu” i jeszcze kwiecień, co przeplata… Tymczasowa fala ciepła pozwoliła już na pierwsze prace naprawcze, które na drogach miejskich wykonuje spółka PEKOM. A jest co robić, bo zima dla dróg na pewno nie była łaskawa. Prace już się zaczęły. Pierwsze efekty są widoczne.
– Zleciliśmy uzupełnienie wszystkich ubytków w nawierzchniach dróg i Pekom sukcesywnie, na bieżąco ma to robić – mówi Rafał Fularski, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej i ochrony środowiska w żarskim ratuszu. – Będzie to rozliczone kosztorysem powykonawczym. Przy okazji zleciliśmy też zamiatanie nadmiaru piasku z dróg. Ilość tego piasku jest dowodem na to, że drogi miejskie były posypywane.
Ile będzie kosztować załatanie zimowych ubytków? Na razie nie wiadomo. To się okaże po wykonaniu wszystkich prac. Każda dziura też jest inna i nie można tego wycenić od sztuki.
Da się zauważyć, że ulice remontowane stosunkowo niedawno, generalnie są odporne na niekorzystne zimowe warunki, które powodują niszczenie nawierzchni. Im jednak droga starsza, tym jest gorzej. To generuje dodatkowe koszty. Byłoby idealnie, gdyby wszystkie drogi w mieście były nowe. Tak nie jest. Jednak każdy kolejny wyremontowany odcinek drogi w mieście, to przy okazji mniej zimowych dziur na ulicach.
Andrzej Buczyński