Koniec kłopotów z prądem, Żary bezpieczne

4050

Do miasta płynie już prąd, przesyłany nowoczesną linią. Nie obyło się bez kłopotów z jej budową, ale Żary i cały region są już bezpieczne. Mogą też rozwijać się gospodarczo.

Enea Operator uruchomił właśnie 22-kilometrową linię napowietrzną wysokiego napięcia 110 kV, która została zbudowana na trasie z Nowogrodu Bobrzańskiego do granicy żarskiej strefy gospodarczej przy ul. Zakładowej. Tam mieści się tzw. Główny Punkt Zasilania. Mieszkańcy czekali na ten moment od wielu lat. Zasilane dotychczas jedną linią miasto było narażone w przypadku awarii, na przerwy w dopływie prądu. Po gwałtownych burzach i orkanach dochodziło w ostatnich latach do paraliżu – wiele domów, firm, sklepów i instytucji było przez wiele godzin pozbawionych prądu. Nie działało ogrzewanie, handel, sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach – ludzie siedzieli przy świeczkach.

Dzięki drugiej linii ewentualne problemy z prądem zostały ograniczone do minimum. Jak dotychczasowa linia ulegnie awarii, to nowa obsłuży samodzielnie cały region.

Bezpieczeństwo i patriotyzm

Budowa trwała 5,5 roku, z czego ponad 4 lata trwały formalności, a tylko rok sama budowa. Inwestycję wartą 11 mln zł zrealizowała firma Eltel Networks Energetyka S.A. z Olsztyna. Linia jest wykonana w najwyższym standardzie. Ma też charakter istotnego celu publicznego. W znaczący sposób przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego mieszkańców, przedsiębiorców i innych podmiotów regionu. Ma też charakter ponadregionalny. Znacząco poprawia bezpieczeństwo energetyczne południowej części województwa lubuskiego, ale też części województwa dolnośląskiego.

– Inwestycja, którą dzisiaj uruchamiamy jest niezwykle ważna w kontekście coraz częściej zdarzających się ekstremalnych warunków pogodowych, które niszcząc sieci i urządzenia energetyczne, pozbawiają mieszkańców dostaw energii na wiele godzin lub nawet dni – tłumaczy Andrzej Kojro, prezes Enei Operator.

Prezes podkreśla, że nowa linia to nie tylko bezpieczeństwo energetyczne, ale także patriotyzm gospodarczy. Dostęp do prądu oznacza inwestycje.

Publiczny cel

Podczas budowy linii nie obyło się bez kłopotów. O sprawie pisaliśmy od samego początku. Przypomnijmy. Wykonawca budowy miał problemy z  uzyskiwaniem zgód na ustanowienia tzw. służebności przesyłu. Nie wszyscy właściciele gruntów, przez które miała przebiegać linia, chcieli od razu podpisać porozumienie. Jednym z nich był Wacław Maciuszonek, radny Sejmiku i były burmistrz Żar. Z informacji uzyskanych w ENEA wynikało, że niektórzy właściciele gruntów oczekiwali na wynagrodzenie wielokrotnie przewyższające to, które było oszacowane przez uprawnionego rzeczoznawcę majątkowego. Doszło nawet do incydentu na gruntach należących do Maciuszonka. Na jego działkę weszli pracownicy firmy ELTEL Networks Energetyka S.A. i zaczęli prowadzić prace budowlane. Maciuszonek nakazał im opuścić teren i wezwał policję.

Starosta żarski Janusz Dudojć musiał od początku uporać się z Maciuszonkiem administracyjnie. Dostał wsparcie wojewody.

– Wykazałem w tej sprawie determinację i asertywność. Udało się. Maciuszonek może się teraz sądzić o pieniądze z inwestorem – proszę bardzo. Nie można jednak blokować budowy linii, która służy bezpieczeństwu miasta. Do tej pory w sytuacji kryzysowej byliśmy bezbronni. Teraz możemy spać spokojnie – kwituje starosta.

Paweł Skrzypczyński, foto Gola Halina