Patrzę na statystyki. Województwo Lubuskie miało zarejestrowanych 91 potwierdzonych zakażeń koronawirusem. Z tego 69 osób już wyzdrowiało. To daje 22 chorych na całe województwo, na milion ludzi, na początku maja. Ktoś napisał, że wszędzie tyle zakażeń, a lubuskie jak zwykle na szarym końcu. W tym wypadku nie mam nic przeciwko takim szarym końcom. Mogą być nawet czarne, fioletowe, obojętnie, jakiego koloru. Na początku wirusowego “szału” logika podpowiadała, że tereny przygraniczne będą bardziej narażone. Tu przecież przekraczanie granicy jest codziennością, a u niemieckich sąsiadów tyle zakażeń… A im dalej na zachód tym więcej. Ten transgraniczny ruch trwał do momentu zamknięcia granic. Ale statystycznych efektów nie widać. Co więcej, lubuskie to “zielona wyspa” w wirusowym świecie.
Bardzo chciałbym wierzyć, że tak jest. Chciałbym wierzyć, że wszystkie statystyki są rzetelne. Chciałbym wierzyć, że zasłanianie twarzy, zakładanie rękawiczek i dwumetrowe odległości między ludźmi sprawiły, że prawie nikt tu nie choruje. I wierzę. Bo w innym przypadku są tylko teorie spiskowe mówiące o tym, że Rząd celowo zaniża statystyki, że ukrywa rzeczywistą skalę problemu. Ale dlaczego Rząd miałby kłamać?
Ludzie zaczęli protestować. Zamknięcie granic odseparowało ich skutecznie albo od pracy, albo od rodzin. To zależy, po której stronie granicy zostali. Tak czy siak, nie dało się stanąć pośrodku. Wybór zerojedynkowy. Czarny lub biały. Żadnych szarości. Poza kwestiami zarobkowymi, doszły jeszcze problemy uczniów, którzy na co dzień uczą się za granicą. Blisko, tuż za miedzą. I od 4 maja można granicę przekraczać, za okazaniem stosownego kwitu. Idę tam i wracam, z pracy, ze szkoły. Czy wzrośnie liczba zachorowań? Czy lubuskie dogoni kiedyś mazowieckie? To na szczęście żaden wyścig. Ilość nie stanowi o wygranej.
A kto tu wygrywa? Na razie prawie nikt. Bez sprawnie działającej gospodarki państwo przestanie sprawnie funkcjonować. Gospodarka to podatki od przedsiębiorców, to kasa na budżetówkę. Na policję, strażaków, ochronę zdrowia, oświatę, urzędników, wojsko, posłów, ministrów, a także na emerytury. Bez regularnych danin wszystko padnie. Ktoś myśli, że ZUS ma kupę złota, z której wypłaca świadczenia? Kryzys gospodarczy może spowodować ograniczenie wpływów do tego stopnia, że ZUS nie będzie miał z czego płacić emerytom. Wypłacona niedawno trzynasta emerytura nie świadczy o nadwyżkach kasy w ubezpieczeniach społecznych.
Odmrażanie. Pierwsze koty za płoty. Był las, teraz orliki, biblioteki… Szpitale wracają powoli do zabiegów planowych. Otwierają się przedszkola. Pomalutku, ostrożnie. Kibice muszą poczekać na lokalną ligową piłkę nożną do kolejnego sezonu. Piłkarska wiosna oficjalnie zakończona. Są awanse, nie ma spadków. A ja tęsknię coraz bardziej za moją fryzjerką.
Andrzej Buczyński