Stałe fragmenty gry kluczem do zwycięstwa Stali

662
Nysa Trzebiel 1:6 Stal Jasień. fot. Andrzej Buczyński

PIŁKA NOŻNA | W meczu 2. kolejki żarskiej klasy B Stal Jasień pokonała Nysę Trzebiel 6:1. Zwycięstwo Stalowcom dały świetnie wykonywane rzuty rożne. To właśnie po zagraniach z tego stałego fragmentu gry padły trzy bramki dla jasienian.

Historia ostatnich meczów wyjazdowych w poprzednich latach nie była łaskawa dla Stalowców. Rok temu przegrali oni z Nysą Trzebiel 4:0, natomiast sześć lat temu aż 6:1 (ten mecz zweryfikowano później jako walkower dla jasienian). Tym razem złe duchy nie nawiedziły boiska w Trzebielu.

Zaczęło się jednak od mocnego uderzenia gospodarzy. W 9. Minucie, po podaniu z głębi pola, Grzegorz Napieraj przymierzył głową w samo okienko, ale Adrian Pas zdołał obronić to uderzenie. Zaledwie minutę później Stalowcy po raz pierwszy wysłali ostrzeżenie dla gospodarzy. Paweł Wojtysiak dostrzegł wbiegającego w pola karne Bartłomieja Toczaniuka i dograł mu piłkę. Napastnik Stali po przyjęciu futbolówki uderzył w stronę bramki, ale golkiper gospodarzy instynktownie wybił piłkę na rzut rożny. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Ta część gry była popisem Stali pod tytułem ,,jak powinno wykonywać się stałe fragmenty gry”. Zaraz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztofa Wierzbickiego, najwyżej wyskoczył Krzysztof Marczak, który wszedł w pole karne jak czołg i strzałem głową z kilku metrów pokonał golkipera gospodarzy. W 12. minucie jasienianie prowadzili już 2:0. Goście przeprowadzili świetną akcję zespołową. W końcowej fazie Wojciech Bartosik zagrał wzdłuż bramki, a zamykający akcję Mateusz Żebrowski pewnie wpakował piłkę do siatki. Trzeci gol był bardzo podobny do pierwszego. Znowu dośrodkował Krzysztof Wierzbicki, a bierną postawę obrony gospodarzy wykorzystał Bartłomiej Toczaniuk, który mocnym strzałem głową pokonał bramkarza Nysy Trzebiel. Pierwsza połowa meczu przebiegała zdecydowanie pod dyktando Stali, która stworzyła sobie kilka dobrych okazji.
W czwartej próbie Krzysztof Wierzbicki dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, głową piłkę zagrał Filip Kiliński, a w siatce rywala umieścił ją Bartłomiej Toczaniuk, dla którego było to czwarte trafienie w sezonie.

Przebieg drugiej części spotkania nie uległ zmianie. To Stalowcy byli bardziej aktywni i dążyli do podwyższenia rezultatu. W 47. minucie fantastyczną asystą popisał się Paweł Wojtysiak, który wypuścił w uliczkę Wojciecha Bartosika, a ten w biegowym pojedynku okazał się najszybszy i zdobył piątą bramkę dla Stali.

W 65. Mateusz Żebrowski wystawił piłkę Krzysztofowi Wierzbickiemu, który spokojnie przymierzył po długim słupku i zdobył swojego pierwszego ligowego gola dla Stali. W 77. minucie do tej pory szczelnie ustawiony blok defensywny Stali popełnił błąd. Piłkę otrzymał Norbert Krupa, który przytomnym podaniem pomiędzy obrońcami rywali uruchomił Grzegorza Napieraja. Jego strzał po długim rogu okazał się skuteczny i Nysa zdobyła honorowego gola. Potem tempo meczu nieco siadło. Stalowcy nie atakowali już z taką fantazją, a i gospodarze swoją grą nie powalali. W samej końcówce dwukrotnie na listę strzelców mógł wpisać się jeszcze Nazarii Poleniuk. W 85. minucie jasieński ”stranieri” odebrał w polu karnym piłkę obrońcy, ale przegrał pojedynek sam na sam
z bramkarzem.

Stal przywozi do Jasienia bardzo cenne punkty, notując drugą wygraną z rzędu.

Artur Rokicki