Stop wycince drzew. Mieszkańcy protestują

3405

Mieszkańcy Żar spotkali się w parku przy al. Jana Pawła II, żeby zaprotestować przeciw planowanej wycince drzew. Emocje były spore.

Działacze Fundacji Eko-Lubusz zaprosili na spotkanie do parku burmistrz Danutę Madej. Zamiast burmistrz na spotkanie przyszli urzędnicy Daniel Babula i Patrycja Dendewicz. Musieli zmierzyć się z emocjami i argumentami mieszkańców, którzy uważają, że planowana w związku z rewitalizacją parku wycinka, powinna być konsultowana z mieszkańcami, a przede wszystkim z fachowcami.

–  Urzędnicy nie powinni decydować o wycince, od tego są fachowcy. Rewitalizacja tak, ale musi być konsultacja społeczna i niech na ten temat wypowiedzą się specjaliści – zdecydowanie podkreślał Marek Przedwojski.

Działacze fundacji chcą brać udział w konsultacjach. Złożyli wniosek do urzędu. Chcą być  stroną w sprawie. Remigiusz Krajniak z fundacji zapewnia, że jest za rewitalizacją parku, ale chce dokładnie wiedzieć, które drzewa i dlaczego mają być  wycinane i czy kwalifikacji dokona specjalista dendrolog.

– W Brodach mieszkańcy zasadzili 100 drzew na 100-lecie odzyskania niepodległości a u nas urzędnicy chcą przeszło 200 drzew wycinać – podkreślał Rafał Szymczak z Towarzystwa Upiększania Miasta i zapowiedział złożenie oficjalnego pisma do urzędu.

Petycję w sprawie wstrzymania wycinki przygotowali już działacze Eko-Lubusz, którzy zbierają pod nią podpisy. Podpisy można składać w firmie u Marka Przedwojskiego na ul. Śródmiejskiej i w firmie Danuty Styś na ul. Kujawskiej.

Także grupa radnych miejskich złożyła w urzędzie miasta pismo.

– Chcemy wstrzymania prac i ponownej analizy drzew przeznaczonych do wycinki. Niech te drzewa oceni specjalista dendrolog – tłumaczy radna Edyta Gajda. – Oprócz mnie pod pismem podpisał się Arkadiusz Lis, Piotr Czerwiński i Lucyna Grzybowicz.

Urzędnicy zapewniają, że w parku będą nowe nasadzenia i zostanie posadzonych 300 drzew. Ma być też dokonana powtórna kwalifikacja drzew przeznaczonych do wycinki. Protestujący zwrócili uwagę, że zanim nowe drzewa urosną, to minie 30 albo i więcej lat, a park stanowi naturalne płuca miasta. Nie jest to bez znaczenia, bo miasto ma spore problemy z jakością powietrza.

Paweł Skrzypczyński

fot PAS