Jasienianie uciekają. Padła pierwsza dwucyfrówka

674
Unia II Kunice Żary 0:10 Stal Jasień. fot. Andrzej Buczyński

PIŁKA NOŻNA | Piłkarze Stali Jasień włączyli wyższy bieg. Wygrali pięć ostatnich spotkań, a w niedzielę 4 października po raz pierwszy w tym sezonie mogli pochwalić się dwucyfrowym zwycięstwem. Stalowcy nie mieli litości i zdemolowali Unię II Kunice Żary 10:0.

Podopieczni Sylwestra Buczyńskiego tradycyjnie ruszyli do ataku na początku meczu i podobnie jak w spotkaniu z Piastem Lubanice czy Nysą Trzebiel nie trzeba było długo czekać na efekt.

W 12 minucie po centrze Krzysztofa Wierzbickiego z rzutu rożnego, Bartłomiej Toczaniuk ładnym strzałem głową otworzył wynik spotkania. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili akcję zakończoną strzałem Mateusza Szyszka, ale Marcin Stankiewicz pewnie złapał piłkę. W 16 minucie sporo miejsca Nazarii Poleniukowi pozostawili defensorzy gospodarzy, ten wpadł w pole karne i wyłożył piłkę wzdłuż linii piątego metra, a Bartłomiej Toczaniuk nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w pustej bramce. Goście poszli za ciosem i już w kolejnej akcji znowu było gorąco pod bramką Unii. Po wrzutce Krzysztofa Wierzbickiego dobre uderzenie głową oddał Filip Kiliński, ale piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy. W 27 minucie nieporozumienie defensorów Unii wykorzystał Krzysztof Marczak, który idealnie wyłożył piłkę Bartłomiejowi Toczaniukowi, a napastnik Stali z bliska dopełnił formalności i w ten sposób skompletował hattricka. W 32 minucie padła kolejna bramka dla jasienian. Kacper Zielonka przedarł się prawą stroną boiska, zgrał piłkę na przedpole karne do Filipa Kilińskiego, który wystawił futbolówkę na 16 metr. Tam do piłki dopadł Paweł Wojtysiak, a jego uderzenie całkowicie zaskoczyło zasłoniętego Rafała Lipińskiego. W 44 minucie Stal miała jeszcze jedną sytuację bramkową. Odbitą piłkę od obrońcy przejął Krzysztof Marczak, który wymanewrował obronę rywala i będąc sam przed bramkarzem z bliska strzelił ponad poprzeczką.

Worek z bramkami rozwiązał się na dobre już po przerwie. W 47 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Filipa Kilińskiego, który wpakował ją do siatki obok bezradnego bramkarza Unii. Golem dla Unii zapachniało w 52 minucie, ale w świetnej sytuacji sam na sam z Marcinem Stankiewiczem nie wykorzystał Mateusz Szyszka. W 56 minucie golkiper Unii znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Dawid Kędziora ładnie wypatrzył wbiegającego Wojciecha Popieleckiego podał do niego, a pomocnik Stali niewiele myśląc huknął i umieścił piłkę tuż przy słupku bramki gospodarzy. Kolejna bramka dla Stali padła w 61 minucie po rzucie karnym, kiedy to zawodnik gospodarzy faulował w polu karnym Bartłomieja Toczaniuka. Pewnym egzekutorem jedenastki, okazał się Krzysztof Wierzbicki.
W 66 minucie arbiter znów wskazał w kierunku środka boiska. Na indywidualną akcję zdecydował się wówczas młodzieżowiec Stali Kacper Rechul. Pomocnik gości zszedł z lewego skrzydła do środka i pięknym strzałem zza pola karnego nie dał większych szans bramkarzowi Unii na skuteczną interwencję. W 70 minucie padła dziewiąta bramka – strzał Gracjana Dawida bramkarz gospodarzy odbił, jednak wobec dobitki Kacpra Rechula był bezradny. Tym samym 15-letni zawodnik Stali skompletował swój pierwszy dublet w barwach seniorskiej drużyny Stali Jasień. W kolejnych minutach swoje sytuacje mieli jeszcze Mateusz Żebrowski z rzutu wolnego i Krzysztof Marczak, ale w obu przypadkach górą był bramkarz Unii, który obronił uderzenia zawodników Stali. W 78 minucie gospodarze mieli szansę na honorowe trafienie. Po krótko rozegranym rzucie wolnym piłka trafiła do Jarosława Włodarczyka, który z 20 metrów uderzył na bramkę Stali, ale Marcin Stankiewicz nie dał się zaskoczyć i pewnie złapał piłkę. Za to w 82 minucie Stalowcy ustrzelili dwucyfrówkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego po tzw. bilardówce
w polu karnym piłka trafiła pod nogi Pawła Wojtysiaka, który ustalił wynik spotkania. Przez ostatnie minuty jasienianom pozostało jedynie zadbać o czyste konto bramkowe. Także i ten cel zrealizowali, ale jak mogło być inaczej, skoro statystująca drużyna z Kunic zaledwie trzykrotnie w meczu sprawdziła formę Marcina Stankiewicza.

Właśnie takiego meczu brakowało jasienianom – widowiskowego, przyjemnego dla oka i zakończonego okazałym zwycięstwem. Stal Jasień zagrała bardzo dobrze i zgodnie z oczekiwaniami wysoko pokonała rezerwy Unii. Mecz zakończył się wynikiem 10:0, a dla piłkarzy Stali była to ich pierwsza dwucyfrówka w tym sezonie. Dzięki zwycięstwu podopieczni Sylwestra Buczyńskiego zwiększyli przewagę nad wiceliderem z Drożkowa do siedmiu punktów!

Artur Rokicki